1. Dawne czasy


    Data: 13.08.2019, Kategorie: Zdrada kochanek, żona, zdjęcia, Autor: Rudy986

    Odwiedzając od czasu do czasu strony internetowe ze zdjęciami erotycznymi, z pewnym zdumieniem zobaczyłem na niektórych z nich moją Lubą. Tak do końca nie powinienem być zdumiony, miałem swoje galerie, które udostępniałem do oglądania, na kilku portalach, ale pewne fotografie nie powinny były trafić do szerszego obiegu. Skoro jednak tam trafiły, to mówi się trudno.
    
    Pocieszające jest to, że zapewne mało osób oglądających zwróci na nie uwagę. Są to bowiem fotografie z innej epoki, bez kolorów, bez poprawiania jakości zdjęć i walorów modelki, często z widocznymi rysami. Do tego modelka nie jest "wygolona" (na większości zdjęć), co jest obecnym kanonem mody i dowodem dobrego smaku. Na koniec – nie są one pozowane w wystudiowany sposób, jak obecne fotografie rekomendowane jako "amatorskie", zaś ujęcia damsko-męskie, pomimo, że są pełne erotyzmu, nie są aż tak "fizjologiczne" jak obecnie.
    
    No właśnie, ujęcia damsko-męskie. Nie powinno ich tam być, bo nie umieszczałem ich w żadnej mojej galerii, a jednak są, co jest ciekawostką, ale możliwą do wytłumaczenia. Umieścił je jeden z kochanków mojej Lubej. Najciekawsze jest to, o czym miałem zamiar nigdy nie pisać, że autorem prawie wszystkich tych fotografii jestem ja sam. Jest to po prostu "pożegnalny prezent", który moja Luba sprawiła Jemu na zakończenie ich znajomości. Na do widzenia dostał odbitki, których skany umieścił w jakieś galerii.
    
    Była to już końcówka znajomości mojej Lubej z Nim. Miał wyjechać za granicę (gdzie ...
    ... jest do dnia dzisiejszego, dlatego fotografie opisywane są jako niemieckie), ale po imieninach. Wtedy moja Luba wpadła na pomysł, że zrobi Jemu "pożegnalny prezent", ze mną jako fotografem. Gdy złożyła mi taką propozycje, to powiedziałem "nie", pomimo, że miała zgodę na kochanka, pozowanie mu do aktów, robienia sobie pamiątkowych zdjęć samowyzwalaczem lub "z ręki" we dwoje, ale o czymś takim nie było wcześniej mowy.
    
    Po długich przekonywaniach zgodziłem się wreszcie na to. Moja Luba szybko "przekonała" Jego do tej sesji (musieli już wcześniej o tym dyskutować, tak sądzę), ja również musiałem się do tego przekonać, to był mój pierwszy raz w takiej roli.
    
    Choć był jeszcze sporo przed Jego imieninami, już w drzwiach czekał na niego "prezent" – moja Luba zawiązana dwoma cieniutkimi kolorowymi tasiemkami na wysokości cycuszków i cipki. Pierwsza fotka była jeszcze w drzwiach wejściowych. Kolejne, prawie natychmiast po Jego wejściu do domu. Zdjął tylko kurtkę, jak wylądowała mu na kolanach i zaczęło się gorące powitanie. On był ubrany, ale jego ręce i usta krążyły po ciele mojej Lubej. Palce delikatnie ściskały jej sutki, a gdy cycuszek wylądował w Jego ustach, włożył je do cipki. Potem nastąpiło "najgorsze" (obawiałem się tego cholernie) gdy Jego ubranie sfrunęło na podłogę. Moja Luba uklękła przed Nim i zaczęła obrabiać mu nabrzmiałego fiutka. Czyniła to językiem, ustami, a na końcu zębami. Ręce też nie próżnowały, rytmicznie stymulując jego "zabawkę". Ja też nie próżnowałem. ...
«1234»