1. Dawne czasy


    Data: 13.08.2019, Kategorie: Zdrada kochanek, żona, zdjęcia, Autor: Rudy986

    ... Miałem co prawda przygotowane trzy aparaty (wszystkie jakie posiadaliśmy), ale szybko zabrakło w nich negatywów.
    
    W czasie gdy zwijałem już gotowe negatywy i zakładałem nowe, moja Luba położyła się na wznak i wzięła jego fiutka pomiędzy piersi. Dobrze, że zdążyłem ze zmianą negatywów, bo "wystrzał" nastąpił błyskawicznie. Końcowa jego faza, jak "budyń" ląduje na ustach i piersiach mojej Lubej na szczęście uchwyciłem. Nie do końca opróżniony fiutek wylądował w ustach mojej Lubej, a On klęknął nad nią i zaczął kochać się tak jakby jej usta były cipką. Czynił to powoli systematycznie, wspomagany przez moją Lubą, która mocno pracowała ustami. Gdy czasami jego fiutek wysuwał się z jej ust, był delikatnie gryziony za żołądź i zasysany do środka. Zarówno On, jak i moja Luba szybko zbliżali się do orgazmu. Osiągnęli go jednocześnie, Ona już wcześniej pojękiwała dość mocno, a teraz wydarła się głośno, On też nie wytrzymał i krzyknął. Prawie wszystko mam na fotografiach, jaka szkoda, że kamery wówczas były praktycznie niedostępne.
    
    Ten stosunek do buzi był to ukłon mojej Lubej pod moim adresem, bo obiecała mi, że powtórzy najciekawsze ich bara-bara w czasie ostatniego pobytu w hotelu. Słowa dotrzymała w stu procentach!
    
    Przez następny kwadrans leżeli obok siebie, ignorując całkowicie moją obecność i fotografowanie. On zaczął ustami obrabiać cipkę mojej Lubej, Ona gładziła jego włosy i cicho pojękiwała z zamkniętymi oczami. Zawartość tego, co wcześniej trafiło do jej ust ...
    ... połknęła, a to co wylądowało jej na głowie i piersiach, powoli i systematycznie rozmasowała na skórze. Po kilku minutach cipka mojej Lubej była dokładnie wylizana, wymasowana i wyciągnięta na zewnątrz. Wyglądała kapitalnie, jak rozwinięty kwiat, w kilku kolorach brązu i różu (szkoda, że fotografie były czarno-białe). Za chwilę w tym "kwiatku" wylądował Jego fiutek – duży, nabrzmiały, pozbawiony napletka.
    
    Rozpoczęła się kolejna, ale nie ostatnia faza widowiska. A było na co popatrzyć! Kto nigdy nie widział swojej Pani w akcji z innym facetem, ten może żałować. Moja Luba była już mocno "rozgrzana", ale nadal miała ochotę na seks i pieszczoty, jemu też nie było za dużo, pracował ostro, dążąc do kolejnego "spustu". Był przy tym mocno dopingowany, dupcia mojej Lubej kręciła się ostro, a Jego usta ssały na zmianę to lewy, to prawy sutek. Skończyli "ogniście", znowu razem, i dość głośno.
    
    Po orgazmie moja Luba złapała się za cipkę, wzięła drugą ręką Jego za fiutka i poszli do łazienki. Byli tam dość długo, mnie "nie zaprosili", zamknęli za sobą drzwi, siedzieli tam prawie godzinę i było bardzo wesoło. Ja w tym czasie zwijałem i pakowałem do pudełek negatywy, zabezpieczając "pożegnalny prezent" jej kochanka. Gdy wreszcie wyszli obydwoje, ubrani byli tylko w jeden komplet bawełniany (należący do mnie), On miał na sobie slipki, moja Luba koszulkę, sięgającą jej trochę poniżej cipki, jak siadała wszystko można było bez problemu podziwiać.
    
    Po śniadaniu moja Luba miała "zamkniętą" sesję ...