Śliski romans
Data: 04.02.2022,
Kategorie:
nieznajomy,
Romantyczne
Autor: fruktoza
Znowu nie mogę skoncentrować się na jeździe. Igrzyska już za trzy miesiące. Niestety ja marnuje kolejny trening. Znowu myślami jestem gdzieś daleko. To przez Roberta – mojego chłopaka. Nic nie poradzę na to, że nie podziela mojej pasji do łyżwiarstwa figurowego. "Tylko łyżwy, a gdzie jest miejsce dla mnie w twoim życiu" – powiedział wczoraj wieczorem. Tez mi coś. Kursuje między treningami a jego domem bez ustanku, jednak to dla niego za mało. Co on sobie w ogóle myśli, że stanę się jakąś kurą domową, mam pasję i się z tego ogromnie ciesz... Znów zaliczyłam glebę, a raczej lód.
- Nic ci się nie stało? Nie jesteś skoncentrowana. Powtórzmy ten potrójny skok. Musisz zacieśnić skok, beba – zawołał mój osobisty trener Milan. Przyznaje, jest bardzo przystojny i uwielbiam patrzeć jak porusza się po lodzie. Serbskie pochodzenie dało mu niesamowitą urodę. Na początku trochę mnie to onieśmielało, ale teraz już się przyzwyczaiłam. Do jego serbskich czułych słówek także, choć Serbię zna nie lepiej ode mnie. Wychował się w Rosji i tam uczył się od najlepszych łyżwiarstwa, no a teraz mi przekazuje tą wiedzę.
I właśnie Milan jest następnym powodem naszych kłótni z Robertem. No, bo niby mój chłopak czuje się zagrożony. Mimo moich stuprocentowych zapewnień, że z Milanem łączą mnie tylko łyżwy on nadal obstaje przy swoim i podejrzewa mnie o zdradę. Nie wiem jak długo z nim wytrzymam, bo moja cierpliwość jest już na wyczerpaniu.
Na szczęście mój trening dobiega końca. Nie, żebym nie ...
... lubiła jeździć na łyżwach, ale dzisiaj jazdą tego naprawdę nie wypadało nazywać. Czego Milan nie omieszkał mi wypomnieć.
- Nie jesteś dziś w formie. Jeżeli chcesz wygrać igrzyska, to musisz bardziej się przyłożyć. Technikę masz dobrą, ale musimy popracować nad komponentami. Musisz przekazać więcej emocji. No dobrze, na dzisiaj koniec. Może pójdziemy na gorącą czekoladę, secer – posyła mi swój urzekający uśmiech. Każda kobieta w tej chwili na pewno by mi zazdrościła. Wysoki, ciemnowłosy, umięśniony, ale nie przesadnie, facet – nic dodać nic ująć kobiecy ideał, zaprasza na czekoladę. Ale wiem dobrze, że to tylko przyjaciel i dla tego się zgadzam.
Przebieram się i zabieram swoje rzeczy. Jeszcze tylko jedno spojrzenie w lustro. Nie jestem brzydka, tak sądzę. Rozpuszczam swoje długie blond włosy, które opadają falami na ramiona. Nakładam tusz na rzęsy wokół moich szarych oczu. Czerwona pomadka na usta, aby wydawały się większe. Poprawiam żakiet. Figurę mam niezła. Treningi dają efekty. Smukłe nogi, wąska talia, piesi nie za duże, ale też nie małe, takie w sam raz. Ok, jest dobrze, mogę iść.
Przy wejściu już czeka mój Serb. Na szczęście kawiarnia nie jest daleko, więc nie muszę zabierać swojego roweru spod areny. Wolałabym jeździć samochodem, ale dla Milana każda forma ćwiczeń jest dobra, i dla tego muszę pedałować wszędzie.
Siedzimy w kawiarni i popijamy gorące napoje. Na zewnątrz panuje jesienna szaruga. Mój rozmówca opowiada właśnie historie o znajomym z Rosji. W pewnym ...