Tylko Ty i ja (II)
Data: 05.02.2022,
Kategorie:
Sex grupowy
Incest
zauroczenie,
Autor: lovely69
... krzyczałem
- Och, Bartku, daj spokój. Zwykła rozmowa. Muszę już iść. Odpocznij. - Wstała, dając mi buziaka w policzek.
I już jej nie było.
Czułem się pominięty, czyżby ona nie czuła tego samego? A może umówiła się z tym typem. Jak to mówią, że za mundurem panny sznurem, czy jakoś tak... Byłem zły, sam nie wiem dlaczego. Sen przyszedł szybko, przerywając wewnętrzną walkę.
Usiadła na mnie okrakiem całując suche wargi. Patrzyła zachłannie na twardniejącego członka, widziałem jak jej blond włosy opadają na piękne piersi, czułem jak ociera się o penisa. Za jej boską postacią ujrzałem kolorową krowę.
- Co jest kurw... - wadził mi ciężar moich powiek.
- Co mówiłeś? Bartek...
Czułem się jak na haju. Ujrzałem wiele kolorów, by potem zobaczyć nachyloną nade mną siostrzyczkę.
- Wszystko dobrze Bartek? - mówiła ciepło, delikatnie gładząc moje ramię.
To był sen, wyjaśniałoby to tą krowę. Tak realny sen.
- Cześć Mała. Która godzina? - nie poznawałem własnego głosu.
- 7.30.W domu czeka śniadanie. Wstawaj i ubieraj się powoli. Pomogę Ci. - mówiąc, lekko ruszyła moją rękę.
- Zostaw, sam potrafię, nie rób ze mnie kaleki. - odparłem poirytowany.
- A Ty znowu to samo. Zawsze taki byłeś, przecież miałeś wypadek, a Ty, nie raz pomagałeś mnie, gdy byłam w potrzebie. Pamiętasz, jak niosłeś mnie spod szkoły, gdy skręciłam kostkę, jadąc na rowerze? - uśmiechała się na wspomnianą sytuację.
- Tak. - chłodno odparłem.
- Braciszku, no nie daj się prosić. ...
... - Była uparta.
- Daj spokój, lepiej powiedz jak było z tym policjantem.
- Może było, a może nie. Chodź, pomogę Ci wstać.
Uniosłem się sam, ale rzeczywiście, gdyby nie jej pomoc, wylądowałbym na podłodze. Podała mi bieliznę, odwracając się do okna.
- Zachowam pozory, w odróżnieniu od Ciebie, głupku.
Och, wspomnienie jej ciała, mokrego ciała. Pospiesznie założyłem bokserki, opierając się o nocną szafkę.
- Już możesz.
Odwracając się, otworzyła oczy lekko zdumiona, a jej usta delikatnie się rozchyliły.
- Nawet taki pokiereszowany wyglądasz jak model z okładki komercyjnego czasopisma. - odparła, lekko się śmiejąc.
- Daj spokój mała.
Czy ja jej się podobałem? Czy czuła to samo? Patrzyła na mnie inaczej niż dotychczas. Czy byłem jej drogi jak żaden inny mężczyzna?
Droga do tego malutkiego autka, była dosyć męcząca. Lekko podparty o nią, mogłem poczuć jabłkowy zapach włosów. Jaka ona była słodka.
- Wsiądziesz sam? - wyrwała mnie z myślenia.
- Jasne.
W tym małym autku, było dosyć przytulnie. Dobrze, że rodzice sprawili jej taki prezent na 17 urodziny, dziękowałem im w duchu. Droga do domu minęła dosyć szybko. Szczególnie, gdy patrzyłem na nią w skupieniu, badając każdy centymetr jej ciała.
Musiała wdać się w swoją matkę, bo do ojczyma, nie była wcale podobna. Urodą przyćmiewała każdą.
Zaparkowała, a ja nieporadnie wyszedłem z samochodu, wzięła z niego rzeczy i jedną ręką podparła całą moją posturę. Poruszaliśmy się powoli. Szczerze, ...