Władca Run (IV)
Data: 07.02.2022,
Kategorie:
Fantazja
Sex grupowy
Autor: Kaga
... Strzała jednak ledwie drasnęła człowieka, nie czującego obecnie bólu. A chwilę później kolejna niebieskawa kula magii trafiła goblina prosto w łeb, na tyle mocno, że ten padł. I już się nie podniósł. Pauline zaatakowała ostatniego już przeciwnika w zasięgu wzroku. Pies uskoczył, ale być może inteligentniejszy był od swojego jeźdźca. Widząc tylko wroga przez chwilę wyraźnie myślał o ucieczce. Ta jednak... nie nastąpiła. Chyba jednak nie był mądrzejszy. Natarł na kapłankę, niecelnie próbując ją ugryźć. Zwinna dziewczyna zatańczyła niemal, omijając jego szczęki. Kurt właśnie męczył się z podniesieniem kolejnego noża z ziemi, zbyt wściekły, by zrobić to poprawnie i jego spóźniony atak przeciął jedynie powietrze. Ale to i tak była nierówna walka. Goblińskiego psa najpierw trafiły błyskawice Emmy, a potem ręka Pauline. A sprawę zakończyło kolejne, tym razem celne cięcie druida.
Walka została zakończona.
Uratowany mężczyzna wyszedł zza beczek, ze smutkiem patrząc na zwłoki swojego psa, ale potem szybko koncentrując wzrok na wybawcach, a głównie na Pauline. Dziewczyna była pochlapana krwią, oddychała ciężko, ale nie dało się nie zauważyć, że materiał jej sukienki niemal lepił się do piersi o niezwykle twardych sutkach, mocno przebijających przez ubranie. Kapłanka była wyjątkowo mocno podniecona. Szał Kurta zniknął zastąpiony przez zmęczenie, zbliżyła się także Emma, rozpinając swoją skórzaną kurtę i odsłaniając sporo nagiego ciała. Szlachcic jednak i tak patrzył głównie na ...
... biust i nogi białowłosej, która pocierała o siebie pełnymi udami. Szklistymi oczami zerknęła na łowcę, gdy nieznajomy ukłonił się i zaczął mówić.
- Dziękuję za wybawienie! Jestem Aldern Foxglove, przybyłem tu na festiwal... i nie tego się spodziewałem. Choć warto było w pewnym sensie, bo mogłem podziwiać twe niezwykłe umiejętności dorównującej niesamowitej urodzie, pani.
Kapłanka uśmiechnęła się nieśmiało, bardzo mocno się rumieniąc. Czuła się zdenerwowana, ale jednocześnie tak bardzo podniecona! To, że tak łakomie na nią patrzył, tylko pogłębiło ten stan. Odpowiedziała mu Emma.
- My również nie jesteśmy stąd. I cieszymy się, że mogliśmy pomóc. Kto się spodziewał, że opłaci się zabranie broni?
Uśmiechnęła się ślicznie, przez co mężczyzna przeniósł wzrok na nią, również pożerając ją wzrokiem. Może nawet zrobiłby lub powiedział coś więcej, gdyby nie obecność ciągle trzymającego zakrwawiony nóż Kurta.
- Niewielu ma taką wolę i umiejętności, by stanąć do walki. Dziękuję wam raz jeszcze. Zatrzymałem się w "Zardzewiałym Smoku" i pozostanę tu jeszcze kilka dni. Jeśli zechcielibyście mnie odwiedzić, to chętnie postawię posiłek, napitek i może uda mi się was odpowiednio wynagrodzić.
Skłonił się i odszedł na południe, jeszcze kilka razy oglądając się na dziewczyny. Jak również ciągle nerwowo rozglądając się za goblinami.
Łowca delikatnie pchnął dziewczyny za karczmę, gdy tylko tamten odszedł. Walka wokół już się zakończyła, po goblinach nie było śladu - wszystkie ...