1. Niebo - część trzecia


    Data: 13.02.2022, Kategorie: Fantazja Brutalny sex sensacja, Autor: GreatLover

    ... Więc?
    
    Rita dalej milczała wpatrując się w hologram siląc się na obojętność. Po raz pierwszy od śmierci Tyressa poczuła kiełkującą nadzieję – Groom nadal nie dostał tego, czego chciał a to oznacza, że walka trwa dalej! Tyresse zginął na darmo, jeśli ona ma się teraz poddać. Niedoczekanie!
    
    - Dobrze, więc. Naczelniku, proszę się ze mną skontaktować, gdy będzie już po wszystkim – powiedział prezydent i rozłączył się po tym, jak naczelnik zasalutował do hologramu.
    
    - Zabierzcie ją stąd – wycedził przez zaciśnięte zęby Naczelnik z nienawiścią patrząc na Ritę
    
    Idąc korytarzem wsłuchiwała się w głośny, równy krok eskortujących ją strażników. "Cokolwiek mi zrobią... nie poddam się. Słyszysz mnie, Tyresse? NIE PODDAM SIĘ!" jednak serce jej zamarło, gdy otworzono przed nią drzwi. Nie przeraził ją brak okien i pryczy, łańcuchy zwisające ze ścian też nie wywarły na niej wrażenia – autentycznym strachem napełnił ją widok trzech barczystych mężczyzn znajdujących się w pomieszczeniu – żołnierzy elitarnej jednostki Tima Roxa.
    
    - Przejmujemy więźnia – rzucił jeden z nich, Smith, z hukiem zamykając drzwi. Rzucił w jej stronę krótki, zalatujący sztuczną poufałością tekst – siemasz, Rita...
    
    Rita odetchnęła raz. Bardzo powoli i bardzo wolno. Znała tych ludzi - razem robili rzeczy, z których nigdy nie będzie dumna i o których nocne koszmary nie pozwolą jej zapomnieć. Wtedy byli zespołem, walczyli ramię w ramię - teraz zawalczą przeciw niej. Gdy rozpięli jej kajdanki nie próbowała ...
    ... się bronić. Dobrze wiedziała, że ci trzej znają na wylot każdy jej cios – niepotrzebna szarpanina tylko na chwilę oddali to, co i tak musiało się wydarzyć. Gdy podchodziła do ściany jeden z nich bez słowa zerwał z niej więzienną koszulę. Zagwizdali na widok jej odsłoniętego ciała. Kazali jej klęknąć i rozchylić ręce na boki. Bez protestu pozwoliła, by skuli jej ręce kajdankami, które były przytwierdzone do ścian mocnymi łańcuchami. Patrzyła w ziemię, kiedy jeden z nich, Pete, uklęknął przed nią i uśmiechnął się sztucznie.
    
    - Mieliśmy ci tego nie mówić..., ale bijesz rekordy, dziewczyno. Nikt nigdy nie wytrzymał tyle w Niebie. Ponoć siejesz tu popłoch – zaśmiał się chrapliwie i podrapał się po nosie – szczerze mówiąc to nie wiemy, o co właściwie chodzi w twojej sprawie. Tak między nami, to gówno mnie to obchodzi, wiesz? Zdradziłaś nas, dziwko, a za taki numer jest śmierć, wiesz o tym – jego szczęki zadrgały z wściekłości a dłonie zacisnęły w pięści – dlatego dzisiaj się zabawimy. Nie bierz tego do siebie, w końcu rozkaz to rozkaz, nie? – zapytał wstając na równe nogi i zsuwając jej czepek z głowy.
    
    Rita poczuła jak włosy spływają jej na ramiona. Była pewna, że ten pomysł podsunął prezydentowi Rox. Kat wydany na łaskę katów. Z ponurych myśli wyrwał ją dźwięk, który ostatnio usłyszała w Gabinecie Owalnym, całe wieki temu. Drgnęła na całym ciele, łańcuchy zadzwoniły cicho – Pete położył lewą rękę na jej głowie i uniósł jej twarz do góry. Rita zobaczyła trzy błyszczące ostrza ...
«1234...8»