1. Pan Zepsuty


    Data: 15.02.2022, Kategorie: Pierwszy raz Autor: k ch

    Co jest ze mną nie tak? Kolejna potencjalna żona. Kolejna potencjalna matka moich potencjalnych dzieci mnie zostawiła. Czy jestem zepsuty? Dlaczego nie potrafię znaleźć drugiej połówki? Dlaczego żadna kobieta ze mną nie wytrzymuje? Próbowałem znaleźć odpowiedź w książkach. Próbowałem w Internecie. Żadne źródło nie dostarczyło satysfakcjonującej odpowiedzi. Moja najlepsza przyjaciółka, Maja, mówi, że powinienem wybrać się do specjalisty. Maja jest studentką trzeciego roku psychologii. Śliczna kobietka. Poznaliśmy się jakieś trzy lata temu na imprezie u Kuby, jak się okazało, naszego wspólnego znajomego. Mieliśmy parę wspólnych przygód jednak o tym innym razem. Cenię Maję nie za jej wspaniałe, drobne, kobiece ciało, a za jej dojrzałą osobowość. Maja zawsze wie co powiedzieć. Wie jak zachować się w każdej sytuacji. To ona poleciła mi udanie się do seksuologa. No i jestem. Stoję przed budynkiem przychodni, w którym mieści się gabinet lekarza, który rzekomo jest w stanie zaradzić moim troskom.Wejście do budynku wygląda nowocześnie. Przyzwoite oświetlenie, świeżo odmalowane ściany i poręcze zachęcają do wejścia. Wchodzę więc. Pierwsze, co rzuca się w oczy to tłum starszych ludzi czekających w kolejce do recepcji. Wszędzie czuć zapach starych ludzi. Zapowiada się ciekawie. No nic, nie mogę się zniechęcać. Myśl o dłuższym postoju w kolejce z towarzyszącym odorem starszyzny nie napawa radością. Jak zbawienie kątem oka dostrzegłem tablicę informacyjną wskazującą między innymi mojego ...
    ... specjalistę. Pokój 69, piętro pierwsze. Interesujące. Są dwie opcje dostania się na pierwsze piętro. Pierwsza opcja to schody, druga ciasna winda. Nie chcąc ryzykować zamknięcia w ciasnej puszcze z jednym z klientów przychodni wybieram schody. Zaraz po wejściu na piętro zauważyłem pokój 69. Przed pokojem stały trzy, albo cztery krzesła obite materiałem imitującym skórę. Usiadłem na trzecim z nich licząc od drzwi , ponieważ na pierwszym siedziała kobieta, około 40 lat. Nie wyróżniała się niczym szczególnym. Ot taka, zwyczajna pani, pewnie matka dwójki dzieci, o twarzy widocznie zmęczonej życiem. Kątem oka zerkałem na nią, próbując dopatrzeć w niej czegoś dla mnie atrakcyjnego. Mimo szczerych chęci nie udało mi się owej cechy znaleźć. Może głos? Zapytałem więc:- Dzień dobry. Pani do doktor Malickiej ?- Dzień dobry. - uśmiechnęła się nieśmiało – Owszem.- O, to ja po Pani. - Jakoś nic lepszego nie przyszło mi do głowy.Ciekawość swą zaspokoiłem. Jej głos również nie był porywający. Skupiłem moją uwagę na plakacie promującym zdrowe odżywianie i aktywny ruch życia. Chwilę po tym jak przeczytałem niezmiernie interesującą lekturę plakatową, drzwi od pokoju 69 otworzyły się, wyszedł z nich pan w skórzanej kurtce, około pięćdziesiątki. Spojrzał na panią siedzącą obok, skinął głową w moją stronę i minął mnie, kierując się do schodów. Po kilkunastu sekundach pani doktor wezwała siedzącą obok osobę. Dopiero gdy weszła do środka poczułem dziwny ścisk żołądka. Zaczynałem się stresować. Dotarło ...
«1234...»