1. Gdzie duchy przodków (I)


    Data: 17.02.2022, Kategorie: średniowiecze, Fantazja Pierwszy raz Autor: NeverShoutNever

    ... kostek. Odsłoniłem tym samym jej łono, które skryte było za ciemnymi włoskami. Usiadłem na przeciwko jej kobiecości, między nogami. Sięgnąłem dłonią i odszukałem wąskiego, acz gorącego i mokrego miejsca. Nie było tam wiele wilgoci, wszak Konstancja była dziewicą, na dodatek teraz bardziej była wystraszona niż podniecona. Dlatego odnalazłem miękki guziczek i wziąłem go między dwa palce, wskazujący i środkowy, przesuwając nimi w dół i w górę. Łechtaczka nabrzmiała jak na komendę i stała się bardziej widoczna spod gąszczu włosów łonowych.
    
    - Ajj!... - wyrwało się dziewczynie. Zacisnęła szczęki i zacisnęła powieki. Nieprzyzwyczajona do pieszczot swoje kobiecości zapewne przeżywa wszystko znacznie intensywniej, a ja nie chciałem, by przeżyła teraz swój być może pierwszy orgazm, więc przesunąłem się z pieszczotami niżej, do wejścia do pochwy. Lewą dłonią musiałem utrzymywać jej uda na miejscu chcące się, zapewne intuicyjnie, zacisnąć chroniąc dziewictwo. Ale ja byłem jej mężem i miałem do tego miejsca szczególne prawo, czy tego chciała czy nie.
    
    Wskazujący palec bez większych trudności odnalazł wejście do wąskiej szparki, która była już rozgrzana. Aurelia leżała z lekko rozchylonymi ustami, raz po raz spoglądając w dół, na swe podbrzusze. Sutki wyglądały, jakby chciały się przebić przez cienki materiał.
    
    Mój palec powędrował do wnętrza, które było bardzo ciasne. Zacząłem się zastanawiać nawet jak mam zmieścić tam swoją męskość, ale postanowiłem dołączyć tam jeszcze ...
    ... drugiego palca i zwyczajnie bawić się nimi w środku. Wsunąłem je dość gwałtownie, co i tak było niczym w porównaniu, gdyby w środku był kutas. Wysunęłam chwilę później i ten ruch powtórzyłem boleśnie powoli, bo widziałem, jak Aurelia przeżywa każde wepchnięcie. Moje palce poznawały ją od wewnątrz, próbowałem je rozłączać, później łączyć, by rozciągnąć dziewiczy narząd księżniczki. Wyjąłem moich dwóch odkrywców całych w śluzie z jej cipki. Oblizałem smacznie palce, a ona patrzyła na mnie z niedowierzaniem
    
    - Ty też będziesz mogła mnie posmakować. Ale jeszcze nie tej nocy - poinformowałem ją z uśmiechem. Uznałem, że najwyższy czas zająć się obowiązkami, jakie na mnie ciążyły, czyli spłodzenie potomka. Nie da się długo klęczeć z nabrzmiałą męskością między udami dziewczyny, dlatego nachyliłem się i dłonią pomogłem wejść memu kutasowi do królestwa Aurelii, co nie było łatwe zważywszy na wąskie wejście. Rozchyliłem nabrzmiałe wargi sromowe i odszukałem wejście dłonią, by wprowadzić tam penisa. Gdy poczułem, że główka jest w środku, powoli ruszyłem biodrami, aż nie napotkałem lekkiego oporu. Błonka. By oszczędzić Aurelii długiego bólu, zdecydowałem się na jedno mocne pchnięcie, które załatwiło sprawę. Przynajmniej tam na dole... Dziewczyna uroniła kilka łez, jednak wcale jej to nie odebrało uroku. Moje lędźwie pracowały ochoczo wbijając się aż po jądra w cipkę Konstancji, ja zaś scałowałem jej łzy, które ściekły prosto w dół, po uchu i we włosy. Nie mogłem już długo wytrzymać, Aurelia ...
«12...891011»