Przylapany przez matke 8/25
Data: 20.02.2022,
Kategorie:
Masturbacja
Autor: Lucjusz
... i często tę kołdrę podciągała. Dziewczyny często tak robiły na imprezach, stąd znam ten widok. Najpierw ubierają się, żeby wyglądać jak dziwki, wiecie – prześwitujące bluzki, dekolty do pół brzucha i te sprawy..., a gdy jakiś chłopak się dosiądzie, to zasłaniają tym, co mają pod ręką. Pod szyję idzie sweter, koc, pożyczona kurtka („bo mi zimno”) albo... okładka winyla. Matki jednak nie posądzałbym o takie wyrachowanie.Z początku wydawała się skrępowana, ale w końcu opuściła kołdrę. Najpierw opuściła ją do piersi, w końcu puściła zupełnie i róg kołdry opadł jej na kolana. „Masz, popatrz sobie. Wiem, że lubisz ukradkiem się na mnie gapić tym swoim obleśnym wzrokiem nastolatka”.To była typowa halka, połowę zasłaniała, połowę nie, dekolt miał spore wcięcie, ale i tak reszty prawie nic nie chroniło, bo satynowy materiał idealnie układał się na jej krągłościach.„Patrz sobie, patrz, ty mój rozbójniku, teraz już nie ma sensu, żebym ukrywała ciało, ale pomyśl sobie o jakiejś koleżance z klasy, dobrze?” – i ostentacyjnie zaczęła wygładzać kołdrę na kolanach, ukazując mi siebie aż po biodra.Robi mi się tak dobrze jak nie wiem i matka to widzi. Nie omieszkała jednak spytać: „Dobrze ci?”.Aż ciarki przeze mnie przeszły, gdy to powiedziała. Zacząłem się tak czuć, jakbym to robił dla niej.„O rany...” – powiedziałem zupełnie bezwolnie, patrząc w jej oczy. – „Mamo, żebyś wiedziała jak...” – odparłem na głębszym oddechu.„Kochany...” – powiedziała tylko i poczochrała mnie po głowie.„Mamo..., ...
... to jest takie uczucie...” – dukam. – „Przy tobie to jest kompletny odjazd...” – musiałem już mieć nieźle zamglone oczy.„Domyślam się, synku, co teraz czujesz. Domyślam... No dobrze, ale ja nie o tym. To znaczy dobrze, że jest ci dobrze” – powtarzała rozbawiona coraz bardziej – „Tak powinno być. I wiesz co? Nie rób tego, żeby się tylko zaspokoić, ale żeby się tym cieszyć. Rób to na spokojnie, nikt ciebie przecież nie goni, i masuj sobie tak, żeby ci było jak najdłużej przyjemnie. O, widzisz...” – i uśmiechnęła się, głaszcząc mnie znów po klacie. Na chwilę zjechała nawet niebezpiecznie nisko na brzuch, ale zaraz się wycofała w bezpieczne rejony.„Powoli..., powoli...” – powtarzała. „Podoba ci się, co? Nie rozpędzaj się za szybko, orgazm ci przecież nie ucieknie. A jak tak sobie potrenujesz przedłużanie przyjemności, to potem i koleżanki będą z ciebie bardziej zadowolone, że niby taki doświadczony” – i puściła oko.Rany gościa. Jak jej nie uwielbiać? Inna matka po przyłapaniu na waleniu wpadłaby do pokoju z mokrą ścierą i pogoniła. I co potem? Taki biedny młody człowiek ma zwalić na klatce czy na ulicy?Matka powinna dostać medal od prezydenta.„A jak się spuścisz, to pomyśl sobie, że było fajnie i nie żałuj. Przecież i tak potem znowu będziesz to robić – za chwilę albo kiedy indziej. To są uroki młodości. Więc się nie śpiesz” – mówiła to wszystko bardzo wolno.Zmieniam zdanie: matkę powinni przyjąć do prezydenckiej Rady do spraw Rodziny i Wychowania.Kurna, jaki odlot. Nowy rodzaj ...