1. Urodzona na nowo cz.1


    Data: 16.08.2019, Autor: Czekoladowa

    ... sensu tak- powiedział Piotrek – idź do tej swojej Żanetki i nie marudź- dodał z uśmiechem.
    
    - naprawdę nie będzie Ci przykro – zapytałam z nadzieją że jednak nie zmieni zdania.
    
    - spoko, odbijemy sobie jak wrócę – i złapał mnie za pośladki unosząc do góry i całując w usta.
    
    Kochany jest.
    
    W sobotę z rana odwiozłam jeszcze Piotra o 17 na lotnisko i jadąc już do Żanety zahaczyłam o sklep z alkoholem.Z pustymi rękami nie wypada przyjechać tym bardziej że umówiłyśmy się iż będę u nich nocować.W końcu jak Piotra nie będzie to cóż samemu w domu robić.Zakupiłam ulubionego Sheridana i punkt 19 zameldowałam się u moich znajomych.
    
    Drzwi otworzyła Żaneta która wyglądała jak tzw.milion dolarów.Zawsze ubierała się sexownie ale to co zobaczyłam…
    
    - Żaneta! – krzyknęłam – ale się odpicowałaś
    
    - a co? – odpowiedziała ze śmiechem i okręciła się przykładając dłonie do pośladków
    
    Nałożyła na siebie ultra krótką czarną mini, obcisłą bluzeczkę która jeszcze bardziej uwydatniała jej spory biust oraz pończochy.
    
    - Trzeba było mówić że to taki elegancki bal – powiedziałam ściągając buty – to bym nie zakładała zwykłych jeansów, a tak to wyglądam jak biedna siostra.
    
    - daj spokój, ty zawsze wyglądasz zajebiście i proszę Cię nie mów że jest inaczej- odparła i dodała zaraz – to jednak nasz Piotruś nie dał rady?
    
    - no niestety, to co? Dziś bawimy się we trójkę?
    
    - we czwórkę kochana bo przyszedł kolega mojego Wojtka.Też miał przyjść z panną ale się bidula rozchorowała ponoć i ...
    ... przyszedł sam.Całkiem fajny jest – i puściła do mnie oko z uśmiechem
    
    Weszliśmy do salonu gdzie za dość pokaźnie zastawionym stołem siedział facet Żanety oraz jego kolega.Obaj wstali i po przywitaniu z Wojtkiem przedstawiono mi jego znajomego
    
    - Marcin
    
    - Beata
    
    Standardowy uścisk dłoni i spoczęłam obok Żanety na kanapie.Panowie rozsiedli się na fotelach ustawionych naprzeciw nas.No i zaczęła się standardowa imprezka czyli gadka o wszystkim i o niczym, dużo śmiechu, dużo alkoholu i jedzenia.Dowiedziałam się co nieco o Marcinie on dowiedział się o wiele za dużo o mnie, ale to już sprawka kochanej Żanetki dla której żaden temat nie jest tematem tabu.Gdy wyszłyśmy na balkon zapalić Żaneta zaskoczyła mnie jednak całkiem:
    
    - kurwa, fajny ten Marcinek co?
    
    - fajny, całkiem niczego – odparłam zaskoczona a zaciągając się papierosem Żaneta :
    
    - ciekawe jak rucha – i parsknęła śmiechem
    
    - daj spokój, jeszcze Wojtek usłyszy – zaczęłyśmy się śmiać
    
    Poszło jeszcze parę wulgarnych tekstów w stronę Wojtka i Marcina ale wtedy brałam to bardziej dla żartu.No może przez myśl przeszła mi wizja tego jaki jest Marcin
    
    - a co tak dopytujesz? Wojtuś nie dogadza? Zaraz go zapytam – śmiejąc się próbowałam zbić Żanetkę
    
    - Wojtuś dogadza, a jak – uśmiechnęła się- ale wiesz…co dwa to nie jeden
    
    - nie wiem, nie próbowałam, a Ty? – teraz już całkiem serio zaczęłyśmy gadać
    
    Okazało się że Żanetka miała smaka na trójkąt z dwoma facetami a jej Wojtek nie miał nic przeciwko.Byłam nieco ...
«1234...»