1. Urodzona na nowo cz.1


    Data: 16.08.2019, Autor: Czekoladowa

    ... zaskoczona, szczególnie tym jak do tego podchodzi Wojtek ale znając Żanetę wiedziałam że po niej akurat można się wszystkiego spodziewać.
    
    Nasza imprezka rozkręciła się na dobre ale niestety z racji tego że mam słabą głowę to odpadłam jako pierwsza.Nie dałam po prostu rady i czując że zbliżam się do końca swoich możliwości, grzecznie przeprosiłam i udałam się do łazienki.Oczywiście reszta bawiła się świetnie i nawet próbowali mnie podglądać z czym w ogóle się nie kryli ale później odpuścili i ugoszczona w Żanetki pokoju spokojnie ułożyłam się do snu.Zasnęłam momentalnie, praktycznie nie wiem kiedy ale gdzieś koło godziny 4 nad ranem przebudziłam się, bo zaschło mi w gardle.
    
    Popiłaś to masz za swoje – powiedziałam sama do siebie i po cichutku wstałam z łóżka a następnie skierowałam się w stronę kuchni.”Tamci też już pewnie mieli dość to polegli” pomyślałam.Wychyliłam nos za drzwi.W salonie było już cicho i ciemno natomiast w sypialni Wojtka i Żanety paliła się nocna lampka.Ta sama którą kupiłam im całkiem niedawno w prezencie.Dawała takie czerwone światło, idealne do sypialni.Pomyślałam wtedy że zapewne zapomnieli zgasić i zasnęli ale zdziwił mnie fakt że w salonie na kanapie nie było Marcina.”Albo poszedł do domu w co nie wierzę albo śpią we trójkę” pomyślałam chociaż ani jedna ani druga opcja nie wydawała mi się normalna.Zobaczyłam na stole niedopitą przeze mnie colę w szklance, przechyliłam ją szybko i usłyszałam że w sypialni coś się dzieje.Zaciekawiona odstawiłam ...
    ... szklaneczkę i choć nie mam tego w zwyczaju, bardzo po cichu podeszłam bliżej sypialnianych drzwi, które były na wpół otwarte.Pomyślałam wtedy że jeśli ktoś mnie zobaczy to odpowiem że chciałam zobaczyć czy wszystko w porządku bo widziałam zapalone światło ale w głębi duszy czułam że spaliła bym się ze wstydu gdyby ktoś mnie przyłapał na podglądaniu.Mimo wszystko zbliżyłam się na tyle mocno by stanąć bardzo blisko szafy z lustrem na drzwiach.Szafy która stała naprzeciw wejścia do sypialni.To co zobaczyłam w lustrze sprawiło że nogi się pode mną ugięły.Na łóżku leżała Żaneta a obok niej stał klęczał Wojtek z penisem w jej ustach.Bawił się jej cipką jedną ręką a drugą gładził po włosach.Na fotelu obok siedział nagi Marcin i masturbował się patrząc na ich zabawę.Sądząc po odgłosach które, wydawała z siebie Żaneta czyli mruczeniu i wzdychaniu uznałam że jest jej nad wyraz dobrze.Poza tym jej cipka także wydawała odgłosy które, sugerowały że jest już bardzo mokra.Nie wiem jak długo to trwało bo czas wtedy chyba stanął dla mnie w miejscu.Nie wiedziałam co zrobić.Stałam jak wryta i dopiero ocknęłam się gdy Wojtek spytał Marcina czy ma ochotę ją polizać.Marcin bez słowa podszedł do łóżka uklęknął przed nim i zanurzył głowę między udami Żanety.Zaczął ją lizać włączając do tego swoje palce.Żaneta głośno wyjęła kutasa Wojtka z ust i głośno westchnęła.Przez moje ciało przeszedł dreszcz i fala gorąca.Ocknęłam się jednak z tego gapiostwa i mówiąc szczerze wystraszyłam.Pomyślałam że teraz gdyby ...