Zdobycz
Data: 09.03.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... więc najwyżej po dziesięciu minutach pożegnaliśmy się. Dzisiaj spóźniała się dwadzieścia minut, czyli jak zwykle, ale nauczony doświadczeniem, cierpliwie czekałem. Wysłała smsa, że spóźni się, więc siedziałem nad drinkiem. Takie roztrzepane, spóźnialskie z reguły są łatwiejsze, bo mniej skomplikowane. Jeżeli nie przyjdzie, trudno, znajdę inną. Nie wyrzucałem telefonów byłych dziewczyn. Czasami, chociaż rzadko, okazywały się przydatne.
*
– Cześć, strasznie cię przepraszam. Miałam spotkanie z klientem i nieoczekiwanie przedłużyło się.
– Cześć, nie ma sprawy. Dzisiaj mam czas – uśmiechnąłem się łagodnie. Nie załapała sarkazmu.
– Tak? To fajnie – rozejrzała się. – Zostajemy tutaj?
– Znasz lepsze miejsce?
– Nie, chyba nie, ale chciałam usiąść przy stoliku.
Rozejrzałem się. Uniosłem brodę i wskazałem kierunek.
– Tam jest wolny stolik. Masz ochotę na coś?
– Yhm – kiwnęła głową. – Może kieliszek wytrawnego wina?
Zamówiłem wino, jakieś ciastka i dla siebie herbatę. Poszliśmy do stolika. Kiedy już rozmawialiśmy, kelnerka przyniosła zamówienie. Kamila rozgadała się. Kiwałem głową, słuchając jej i przyglądałem się. Blondynka, dzisiaj włosy spięła w koński ogon, 30 lat, opalona, delikatny makijaż, perłowa szminka, jeszcze szczupła, ale znad spodni wystawał drobny wałeczek tłuszczu. Ubrała dopasowane, jasne dżinsy i żółte, pastelowe sandałki na szpilce. Całości dopełniała zgrabna, mała żółta torebka na długim, wąskim pasku. Miała błękitne oczy, więc ...
... paznokcie u dłoni pomalowała białym i niebieskim lakierem. U stóp tylko białym. Dzięki temu opalone, zadbane stopy wyglądały... erotycznie. Trudno mi znaleźć trafniejsze określenie. Ładna, seksowna dziewczyna w białym T-shircie, który podkreślał jej opaleniznę. Mężczyźni, również ci, którzy byli w towarzystwie kobiet, oglądali się za nią, kiedy weszła do kawiarni. Zjedliśmy ciastka, skończyliśmy wino. W końcu znudziłem się jej monologiem.
– To co? Idziemy na spacer?
– Chętnie – uśmiechnęła się.
Zapłaciłem i wyszliśmy. Niezbyt dyskretnie spojrzała na zegarek. Zirytowałem się, ale nie dałem nic po sobie poznać.
Spacerowaliśmy około pół godziny. Fajnie nam się rozmawiało. Był w niej coś takiego. Trudno był mi to określić, ale... Jakaś rutyna w rozmowie. Wystudiowane gesty, udające zainteresowanie. Miałem ochotę na seks i czułem, że ona również. Wybrałem taki kierunek, żeby znaleźć się w pobliżu mojego mieszkania. Odniosłem wrażenie, że trochę niecierpliwi się.
– Mieszkam o tu, niedaleko. Zapraszam na kawę albo coś mocniejszego.
Uśmiechnęła się rozbawiona i kiwnęła głową. Chwyciła mnie pod ramię i szybkim krokiem skierowaliśmy się do bramy kamienicy.
*
W końcu wróciła z łazienki. Stanęła w drzwiach i jej widok na chwilę zaskoczył mnie. Była naga. Stała w samych sandałkach na szpilce. Dłonie opierała o futrynę. Prawą nogę ugięła w kolanie i skierowała nieco do środka. Rozpuściła włosy, które teraz swobodnie spadały na ramiona. Światło rozświetlało jej włosy. ...