Zdobycz
Data: 09.03.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... Uśmiechała się zalotnie. Szczupła i takie duże, prawie sterczące piersi! Stała w drzwiach i bez skrępowania prezentowała swoje walory! A miała co! Wyglądała naprawdę efektownie. Cierpliwie pozwalała mi obejrzeć się i docenić jej urodę. Imponowała i podniecała mnie jej bezpruderyjność.
– No, odezwiesz się? – usta ozdobił szeroki uśmiech. Jej nie speszyło moje milczenie.
– Nie spodziewałem się... – zacząłem i wstałem. Nie dokończyłem zdania. Zaskoczyła mnie swoim wejściem. Powoli podszedłem do niej. Penis zaczynał sterczeć. Objąłem ją i zacząłem całować. Oddała pocałunek. Puściła futrynę, objęła mnie i przywarła całym ciałem. Członek był już twardy.
– O, tiger! Już masz ochotę – stwierdziła szeptem, kiedy odsunęła się od moich ust. Delikatnie dotykała krocza. Skoro jesteś gotowy... – Nie dokończyła.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem na kanapę. Głośno zaśmiała się. Kołysała nogami. Położyłem ją na kanapie, szybko rozpiąłem i zdjąłem koszulę, spodnie zsunąłem razem ze slipkami. Buty i skarpety. Nareszcie! Nachyliłem się nad nią. Prowokacyjnie poruszyła biodrami i piersi zakołysały się. Były pełne, jędrne, a brodawki już sterczały. Potrafiła zachęcić... Chociaż wcale nie musiała!
– Czekaj! Teraz ja – wtrąciła się. Przekręciła się na bok, oparła głowę na prawej dłoni, a lewą zaczęła masować penisa.
Wyprostowałem się. Jej ruchy były bardzo delikatne, a moje podniecenie mimo tego jeszcze rosło! W końcu cofnąłem biodra. Penis wypadł z jej ręki. Spojrzała na mnie ...
... zdziwiona.
– Nie chcę od razu się spuścić– wyjaśniłem.
*
Ależ ją wyobracałem! Wszedłem od przodu, kiedy leżała na plecach. Jaki poślizg! Żadnego oporu. No, super! Albo była tak podniecona, albo nawilżyła się. Przed wejściem szybko naśliniłem penisa. Spieszyłem się. Miałem na nią ochotę, a i ona, swoją prowokacyjną postawą, wyglądała na głodną seksu. Kiedy ruchałem ją, włosy leżały rozrzucone wokół jej głowy. Patrząc na mnie z uśmiechem, oparła dłonie na ramionach. W końcu nie wytrzymała i zaczęła pojękiwać.
– Nie skrzywdzisz mnie? – zapytała z wysiłkiem. Uważnie patrzyła mi w oczy.
– Nie! Tylko solidnie wyrucham! – obiecałem, stękając. Uspokojona przymknęła oczy i znowu cicho jęczała. Mniej więcej ustaliliśmy, co zrobimy.
Uzgodniliśmy w mailach, że ja dominuję, a ona jest uległa. Nie chodziło nam o typowy układ sado-maso. No, przynajmniej dzisiaj. Nie wychodząc z niej, ułożyłem ją na boku, przemknąłem pod nogą i przylgnąłem od tyłu. Powoli poruszałem w niej penisem, a dłonią pocierałem sutek i brodawkę. Stękała. Chwyciłem brodawkę i zacząłem ją skręcać. Głośniej stękała i machała dłonią aż w końcu naprężyła całe ciało i położyła dłoń na mosznie. Jeszcze mocniej ścisnąłem brodawkę. Głośno jęczała. Drugą dłonią odgarnąłem włosy i delikatnie przejechałem zębami po karku. Zaniepokojona poruszyła głową. Dłoń przesunęła na moje udo. Domyślała się, co ją czeka. Poruszałem udami, wiercąc penisem w tej głodnej cipie. Podniecenie Kamy rosło, więc zacząłem kąsać kark. Znowu ...