Weekend z Alą (V)
Data: 12.03.2022,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
Lesbijki
Autor: koko
... mi cipką usta.
- Wyliż mnie kochany – powiedziała prawie rozkazującym tonem i zaczęła poruszać biodrami, ślizgając się rozchyloną szparką po moich ustach.
Nie musiała mi tego mówić. Wsadziłem język w sam środek jej cudownego kwiatu i zacząłem łapczywie wysysać sączący się z niej nektar. Smakowała nieprzyzwoicie. Teraz rozpoczęła się prawdziwa jazda. Kochaliśmy się w idealnym trójkącie – każde z nas czerpało z tego układu przyjemność, ale też dawało coś od siebie. Zbłądziłem dłońmi do piersi mojej ukochanej, ale nimi zajęła się już Ola. Objęła Alę od tyłu i bezceremonialnie masowała wypięte do przodu melony. Dołożyłem swoje dłonie i teraz robiliśmy to razem.
- Dobrze… róbcie tak! - krzyknęła. Poruszała się coraz energiczniej i widać było, że zbliża się do orgazmu. W tym samym czasie Ola niemalże podskakiwała na moim kroczu nabijając się na kutasa, który dzielnie rozpychał się w jej pochwie. Straciliśmy kontrolę nad tym, co się z nami działo i poruszaliśmy się jak w amoku. Ala opadła na mnie bez siły, a ja ssałem jej cipkę, bo język odmówił mi już posłuszeństwa. Za chwilę spazmy i jęki kobiet oznajmiły kulminację. Ich rozbujane biodra dosłownie wcisnęły mnie w materac, a Ola jeździła po mnie dopóki nie wycisnęła ze mnie ostatniej kropli nasienia. Potem osunęły się na pościel obok mnie. Były kompletnie bez sił.
- Chodźcie do mnie – powiedziałem. Położyły się po bokach, a ja objąłem je ramionami. Leżały teraz wtulone we mnie z obydwu ...
... stron i ciężko oddychały. Mimowolnie zerkałem na Olę. Jej twarz była tuż przy mojej. W pewnym momencie podniosła na mnie wzrok, a wtedy nasze usta spotkały się i znowu posmakowałem jej pełnych warg. Tym razem zapragnąłem posmakować obcej kobiety na „trzeźwo” i z pełną premedytacją. Nie zawiodłem się. Jednak odmiana przynosi zupełnie inny rodzaj podniety. To dlatego tak łatwo jest złapać w sidła żonatego faceta – pomyślałem. Ala poczuła, że coś się dzieje obok.
- Jestem zazdrosna – powiedziała z wyrzutem. Zabawiacie się beze mnie? - spytała i dołączyła do nas. Jej język rozdzielił nasze, ale we trójkę było jeszcze lepiej. Przyznam, że gdyby potrwało to parę minut dłużej stanąłby mi po raz trzeci tego wieczoru.
W końcu jednak zmęczenie wzięło górę. Zapadliśmy w błogi letarg. Nie wiem ile trwał, ale za oknem robiło się widno, kiedy Ola wstała z łózka.
- Muszę już iść – powiedziała, widząc, że nie śpimy. W półmroku widziałem tylko kontury jej zgrabnej sylwetki i nie mogłem uwierzyć, że to wszystko zdarzyło się naprawdę.
- Było super – rzuciła na odchodne. - Jak byście chcieli się kiedyś jeszcze zabawić wiecie gdzie mnie szukać. Pa. - powiedziała i wyszła.
Leżeliśmy przez dłuższą chwilę w milczeniu. W końcu odezwałem się pierwszy.
- Alu, czy ty... - chciałem ją zapytać.
- Ciiii. Nic nie mów – położyła palec na moich wargach, dokładnie w ten sam sposób, w jaki zrobiła to wcześniej Ola. Sama zsunęła głowę, żeby obciągnąć mi ustami.