Weekend z Alą (V)
Data: 12.03.2022,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
Lesbijki
Autor: koko
... samo wspomnienie tego, co tu się działo dostałem gęsiej skórki.
Zamówiliśmy piwo i usiedliśmy na kanapie przy jednym ze stolików w końcu sali. Po chwili zjawiła się kelnerka. Młoda dziewczyna postawiła przed nami pełne szklanki i uśmiechnęła się tak słodko, że nie mogłem oderwać od niej wzroku. Gapiłem się na nią lubieżnie, bo odchodząc zakręciła zgrabnym tyłeczkiem, ukrytym pod opiętą miniówką. Moje zainteresowanie dziewczyną oczywiście nie uszło uwagi Ali, która mrugnęła do mnie i zapytała:
- Co? Masz ochotę na małą odmianę?
Wiedziałem, że się zgrywa, a sam jeszcze nie wybiegałem aż tak daleko. Byliśmy jednak w dobrym nastroju, więc postanowiłem się z nią poprzekomarzać.
- Może – odparłem. - Ty już spróbowałaś, to kolej na mnie? – spytałem rozmarzonym tonem.
Widać było, że w myślach na poważnie rozważa, to co powiedziałem. Chyba nie brała pod uwagę takiej ewentualności, bo na jej twarzy pojawiło się zmieszanie i niepewność.
- Nie wiem, czy jestem gotowa...chyba byłabym zazdrosna – powiedziała i przysunęła się bliżej. - Chcę cię tylko dla siebie.
Objąłem ją ramieniem i przytuliłem. Popijaliśmy piwo małymi łykami, gadając dalej głupotach, ale w głowie ciągle przewijały się obrazy z ostatniej nocy. Czułem, że jej również udzielił się podobny nastrój. Nadal byliśmy spięci. Kobieta, którą znałem od wielu lat wydała mi się teraz zupełnie inną osobą – jakbyśmy dopiero co się poznali. A może po prostu to ja dostrzegłem w niej zupełnie inne rzeczy? ...
... Próbowałem przypomnieć sobie, czy kiedykolwiek wcześniej czułem coś podobnego i w końcu doznałem olśnienia. To był moment, w którym po raz pierwszy kochaliśmy się do końca. Jak dziś pamiętam tamtą noc, kiedy jako niedoświadczony, stremowany młokos pozbawiłem ją dziewictwa. Właściwie to obydwoje straciliśmy wtedy cnotę, bo Ala była pierwszą i jak dotąd jedyną kobietą w moim życiu.
- Bingo – pomyślałem triumfalnie. - Tak! To było dokładnie to samo przyjemnie niepokojące uczucie. Teraz czułem się, jak gdyby po raz wtóry straciła ten najcenniejszy dla kobiety skarb i podarowała go mi. - Do diabła! Zdrada, którą wspólnie zaplanowaliśmy, była niczym innym, jak utratą cnoty – myślałem. Odetchnąłem z ulgą. Dziwne, bo dla każdego normalnego mężczyzny seks żony z innym facetem mógłby się wydawać czymś niewybaczalnym, a ja poczułem niesamowitą satysfakcję. W tej chwili Ala była dla mnie najukochańszym, najcenniejszym skarbem. Było dokładnie tak, jak tamtej pamiętnej nocy, kiedy trzęsąc się z podniecenia przekroczyliśmy kolejną granicę w naszym życiu.
- Hej! Jesteś ze mną? - jej ciepły głos wyrwał mnie z zamyślenia.
Zatrzepotałem powiekami, jakbym powracał z głębokiego snu. Otrząsnąłem się i poczułem nagłą potrzebę, żeby ją przytulić i pokazać, jak bardzo mi na niej zależy. Nachyliłem się i delikatnie uszczypnąłem zębami płatek jej ucha. Pachniała cudownie. Delikatna woń perfum wymieszana z naturalnym zapachem skóry stworzyły coś na podobieństwo feromonu, który podziałał na mnie ...