Karnawałowy weekend cz. 2
Data: 14.03.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Hardcore,
Sex grupowy
Autor: xray51
... się prowadzi…” – dowcipniś… Ostatniego naszego wspólnego wieczoru wcale nie byłeś taki prawowity… – na zmianę dogadywały mi moją dwuznaczna grę słówek. Jednym słowem – wpadłem. Ale nie dałem skusić się na alkohol. Obiecałem, że odwiozę to, co mam, do domu i przyjdę.
Coś świtało mi w głowie, że S. i M. knują jakiś niecny plan wobec mnie. Może, może… Nie myślałem nad tym więcej biorąc prysznic, przebierając się… Po dwóch godzinach pojawiłem się z powrotem u S., dzierżąc pod pachą flaszkę „Old smugglera” i duże pudło ulubionych przez M. czekoladek „Mon cheri”. Zobaczyłem, że bardzo się ucieszyły z faktu mojego pojawienia się. Powiedziały mi, że zrobiły zakład o to, czy przyjdę, czy nie przyjdę.
– I która wygrała? – spytałem.
– Dowiesz się w swoim czasie… a teraz do pomocy w kuchni – zarządziła S.
Przygotowując „coś na ząb” popijaliśmy czerwone wino. Zauważyłem, że obie, w swoich super obcisłych kusych sukienkach, nie mają staników, a brodawki ich pięknych piersi dumnie i bezwstydnie sterczą przykuwając mój wzrok. Czy mają też majtki? – zastanawiałem się, ale szybko porzuciłem te dywagacje, gdyż pamiętałem, że obie wtedy u mnie na party były w stringach w wersji „oszczędnościowej”, czyli sznureczek i skąpy trójkącik materiału.
Zasiedliśmy wreszcie w salonie. Moje miejsce wypadło naprzeciwko ich obu. Zapadłem się w mięciutki fotel, one siedziały na równie miękkiej sofie. Niska ława nie zasłaniała mi widoku ich zgrabnych nóg, które pożądliwie obserwowałem, taksując ...
... każdą z osobna i wszystkie naraz od stóp aż do zbiegu ud. Ich sukienki ledwo, ledwo zasłaniały owe tajemnicze miejsce, nie pozwalając mi dojrzeć, czy mają pod spodem bieliznę. Dyskretne przyćmione światło jeszcze bardziej potęgowało ową tajemniczość. Ich kształtne piersi wspaniale rysowały się pod sukienkami, podkreślając ich nad wyraz kobiece kształty. Ich dłonie trzymające szkło zdawały się mówić: patrz jak obejmujemy te szklaneczki… co innego też umiemy tak wdzięcznie trzymać. Filuterne oczy patrzyły na mnie bez skrępowania, błyskając i iskrząc się w świetle stojącej na ławie świecy.
d**ga szklaneczka dobrej whisky, na dnie której pobrzękiwała kostka lodu, przemogła moją nieodpartą od dawna chęć zapytania się ich o to, która wygrała ów zakład…
– Dowiesz się w swoim czasie – odpowiedziały równocześnie. Cóż, musiałem uzbroić się w cierpliwość.
– Ale na kolejne pytanie mi odpowiecie? – Przytaknęły kiwając głowami. – Powiedzcie, bo mnie sczyści jak kota po kwaśnym mleku, macie majtki? – wypaliłem.
Spojrzały znacząco na siebie, uśmiechnęły się szelmowsko i jak na komendę wykonały sławetny z filmu „Nagi instynkt” ruch nogami Sharon Stone. Powiem tylko tak – ZATKAŁO MNIE!!! I wcale się nie dziwię, że ta scena stała się sławna. A ja miałem to w podwójnym wydaniu. Na samo wspomnienie tego widoku czuję, jak krew napływa strumieniami w moją pałkę. Chyba musiały kiedyś to przetrenować… robiły to z rozmysłem, specjalnie wolno, bym mógł napawać wzrok przez chwilę odsłoniętymi ...