1. Agnieszka. Pożegnalny wieczór


    Data: 26.03.2022, Kategorie: Sex grupowy Brutalny sex klub, Autor: Baśka

    Pod koniec czerwca przyszedł od Agnieszki list, który zwalił mnie z nóg. Okazało się, że wychodzi za mąż i zaprasza na ślub i wesele, na 6-tego sierpnia. Była ona już zamężna, ale pierwszy mąż wyjechał do Libii, tam poznał inną kobietę, z którą "pojechał w świat" pozostawiając ją z dzieckiem. Jak sama napisała, już dostatecznie długo jest sama, poznała mężczyznę, który jej odpowiada i z którym zdecydowała się wziąć ślub. W skrócie tak to mniej więcej można powiedzieć i praktycznie nie ma w tym nic specjalnego. Takie jest życie, nie ona pierwsza i nie ona ostatnia ponownie wychodzi za mąż.
    
    Coś specjalnego zaczyna się w dalszej części listu. Agnieszka wyjaśnia mi, że po ślubie, to ona ma zamiar być wzorową żoną, ale za nim weźmie ten ślub, chce jeszcze trochę "zgrzeszyć". Wiedząc ode mnie, że jeżdżę do Hamburga na różne swoje "pieszczoty" prosi mnie, abym jej w tym Hamburgu załatwiła coś w rodzaju pożegnalnego wieczoru w formie spotkania z kilkoma partnerami, którzy, jak to nazwała "dobrze przetrzepią jej skórę".
    
    Będąc mocno zdziwioną tym listem, odpisałam jej, prosząc o pewne uściślenia, a szczególnie o sprecyzowanie terminu. Agnieszka zasugerowała termin sobota, 16 lipca, bo wiedziała, że jej przyszły mąż ma planowany w tym czasie wyjazd. Po otrzymaniu takich informacji teraz ja wysłałam list do zaprzyjaźnionego klubu, pytając, czy mogą nam takie "pieszczoty" w takim to a takim terminie przygotować. Nam, bo oczywiście nie mogłam sobie pozwolić na to, aby puścić samą ...
    ... Agnieszkę. Po pewnym czasie otrzymałam odpowiedź, że mamy wszystko załatwione, możemy przyjeżdżać.
    
    Ponieważ miałyśmy limitowany czas tylko do soboty, ja przyjechałam do Agnieszki w piątek wieczorem, w sobotę rano wsiadłyśmy w samolot i po paru godzinach byłyśmy już w Hamburgu. No i już teraz zaczęła się nasza przygoda. Zamierzając być w Hamburgu powiadomiłam również Manfreda, chcąc skorzystać z pokoju w znanym mi już pensjonacie.
    
    Więc Manfred przyjechał na lotnisko niby po mnie, ale nie sam, z Johanem, którego już znałam. Spojrzeliśmy po sobie porozumiewawczo i już wszystko było wiadome. Pojechaliśmy do pensjonatu, tam w pokoiku już czekała na nas taca i butelka szampana. Stwierdziłyśmy, że po podróży musimy się trochę odświeżyć, więc rozpakowałyśmy nasze torby i Agnieszka pierwsza poszła do łazienki.
    
    Kiedy Agnieszka kąpała się, Manfred poinformował mnie, że umówione jesteśmy w klubie na osiemnastą, "Na dziewiątkę", ale z racji obecności Agnieszki będzie ona lekko wzmocniona i zostali odpowiednio dobrani partnerzy. Co oznaczało - odpowiednio dobrani partnerzy, nie umiał mi powiedzieć. Natomiast uznał za zasadne, abyśmy się wcześniej rozluźniły, wiec stąd to nasze wspólne spotkanie. Uśmiechnęłam się, szczególnie na to słowo "rozluźnienie". W tym momencie usłyszałam głos Agnieszki, weszłam do łazienki, a ona pyta mnie jak to ma być. Więc przekazałam jej ustalenia, które moment temu przekazał mnie Manfred. Odnośnie obecności Johana stwierdziłam, że tak się umówili, abyśmy ...
«1234...12»