1. Egzamin dojrzałości (IV)


    Data: 27.03.2022, Kategorie: Nastolatki delikatnie, Autor: uczen_nr_10

    ... przymierzenie. Cały czas stąpała z nogi na nogę, a jej krótka jasno zielona spódniczka falowała w rytm bujającej się pupy.
    
    Później zaciągnęła mnie do kina. Oglądaliśmy przed wejściem plakaty. Upierała się żeby pójść na jakiś romans w końcu się zgodziłem.
    
    Podeszła do mnie bardzo blisko i oparła ręce na mojej klatce piersiowej.
    
    - Jesteś naprawdę wspaniały – powiedziała. Po czym dała mi buziaka w usta. - Następnym razem ty wybierasz.
    
    Trochę się zdziwiłem, ale z radości miałem ochotę podskakiwać.
    
    Wchodząc do kina zauważyłem Damiana i nauczycielkę matematyki w rogu holu rozmawiających z pracownikiem kina. No tak, mieli się spotkać w sprawie wycieczki.
    
    Chociaż cały hol był oszklony to tylko od środka można było coś zobaczyć przez przyciemniane szyby.
    
    Mam nadzieje, że widzieli mnie i Asię.
    
    Nawet jeśli „królowa lodu” podejrzewała, że coś jest między mną, a panią Kwiatkowską to teraz miała naoczny dowód, że tak nie było. A przynajmniej ona tak pomyśli.
    
    Natomiast Damian przestał by mi dogryzać.
    
    - Nie lubię romansów, ale ten był całkiem niezły – przyznałem.
    
    - Prawda? Kocham takie historię. Chociaż zakończenie mnie rozczarowało, Myślałam, że wezmą ślub i będą żyć długo i szczęśliwie, a ten pacan zginał w ostatniej scenie.
    
    Słońce już dawno zaszło za horyzontem.
    
    - Wiesz, może wpadł byś do mnie? O tej godzinie będziesz musiał długo czekać na autobus, a po co masz marznąć.
    
    Poczułem ciężar paczki prezerwatyw w tylnej kieszeni moich spodni.
    
    - ...
    ... Pewnie, czemu nie. - Starałem się powiedzieć jak najspokojniej mogłem.
    
    Dom Asi był naprawdę duży. Widać jej rodzicom naprawdę się powodziło. Zaprowadziła mnie do przestronnego salonu.
    
    - Poczekaj tu chwilkę zaraz przyniosę coś do picia.
    
    - Okej.
    
    Rozsiadłem się na dość sporych rozmiarów skórzanej kanapie przystawionej bokiem do ściany. Przede mną stał niewielki mahoniowy stolik, a zaraz za nim na grafitowej ścianie wisiał telewizor plazmowy. Światło w pomieszczeniu było lekko przytłumione.
    
    Wracając niosła dwie niewielkie szklaneczki i jakąś butelkę alkoholu.
    
    Polała nam obojgu.
    
    - No to zdrowie, za twórce gry w bilard - powiedziała.
    
    - Zdrowie.
    
    Siedziała na boso po mojej prawej stronie, nasze kolana lekko się stykały. Na nogach miała tylko cienkie rajstopy, a uda ledwie zakrywała zielona spódniczka. Jej piersi mocno napinały białą koszulę z krótkimi ramiączkami. Pierwsze trzy guziki były rozpięte tworząc spory dekolt.
    
    Dosłownie gotowałem się z podniecenia i zdenerwowania, a wypity alkohol w ogóle nie pomagał w panowaniu nad moimi już lekko spoconymi rękoma. Położyłem dłoń na jej kolanie. Nie wyglądała na zdziwioną, ani nie protestowała.
    
    Pocałowałem ją, teraz moja ręka lekko jeździła po jej udzie wywołując przyjemny dla ucha szum pocieranego materiału.
    
    Całowaliśmy się coraz intensywniej. Nagle poczułem jej język w swoich ustach, odpowiedziałem tym samym. Na początku wychodziło nam to dość niezgrabnie, ale po kilku chwilach zsynchronizowaliśmy się
    
    - ...
«1...3456»