1. Egzamin dojrzałości (IV)


    Data: 27.03.2022, Kategorie: Nastolatki delikatnie, Autor: uczen_nr_10

    ... słyszę.
    
    - Naprawdę? Chciałabyś?
    
    - Tak. Bardzo mi ostatnio pomogłeś tym referatem, chciałam się odwdzięczyć.
    
    Więc idzie ze mną na randkę tylko z wdzięczności. Trudno. Lepsze to niż nic, a kto wie, może wyniknie z tego coś większego?
    
    - To spotkajmy się o wpół do czwartej przed centrum handlowym, ok? - zapytała.
    
    - Czyżbyś chciała mnie ograć w bilarda?
    
    - A i owszem, trochę ćwiczyłam ostatnio.
    
    Miałem tylko sześć lekcji, więc szybko wróciłem do domu. Skrzywiłem się na myśl, że jutro będzie ich dziewięć.
    
    - Co tak się stroisz? - zapytała „siostra”. - Na randkę idziesz?
    
    Tylko się do niej uśmiechnąłem.
    
    - Heee...? Poważnie idziesz na randkę? A myślałam, że ze mną chcesz chodzić. Z takim oddaniem mnie ostatnio przepraszałeś.
    
    - Chcesz zarobić guza? - odpowiedziałem zakładając buty.
    
    - „Och, panno Magdaleno, ja, twój uniżony sługa błagam o wybaczenie”.
    
    Wstałem najszybciej jak się dało. Objąłem ją wokół ramion i zacząłem łaskotać po brzuchu.
    
    - Hahaha... Przeeeestań, już nie..aaa..będę – Zaczęła się głośno rechotać.
    
    Podniosłem ją i przerzuciłem przez lewe ramie. Jedną ręką trzymałem Magdę za uda żeby nie spadła, a drugą położyłem jej na plecach.
    
    - Panno Magdaleno, karoca nadjechała – powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
    
    Niosąc ją na barku poszedłem w stronę wyjścia. Przechodząc przez kuchnie spotkałem mamę.
    
    - Cześć ciociu – powiedziała Magda, zwisając na mojej ręce.
    
    - Cześć Madziu - odpowiedziała. – Madziu! Powiedz mamie żeby wpadła do ...
    ... mnie wieczorem jak znajdzie chwilkę.
    
    - Dobrze! Powiem! - Teraz musiała już głośno krzyczeć. Właśnie wychodziłem na ganek.
    
    Postawiłem ją na ziemi. Niby taka mała dziewczyna, a się zmachałem.
    
    - Dobra młoda, jak wrócę to dokończymy sprawę. Lecę bo mi autobus ucieknie.
    
    - Leć, leć.
    
    Zanim jeszcze odszedłem rzuciła mi się na szyje i mocno ucałowała w policzek. Po ostatnim razie już mnie tak to nie zdziwiło.
    
    Gdy dotarłem do centrum Asia już czekała. Najpierw poszliśmy pograć w bilard, chyba bardzo jej zależało żeby się odegrać.
    
    - I ona wtedy, że jak nie poprawie tej rozprawki na pięć to z czwórki na koniec roku nici - opowiadała Asia.
    
    Postawiłem dwa kufle piwa na naszym stoliku.
    
    - No to popraw, mówiłaś, że masz jeszcze tydzień. To dużo czasu.
    
    - No tak, ale moi rodzice pojechali do babci, a ja mam do nich dojechać w weekend i tak się zastanawiałam czy byś nie mógł napisać go za mnie? Bardzo cię proszę.
    
    Zdawało mi się że pięć dni to nadal dużo na napisanie jednej pracy z polaka, ale nie przepuścił bym takiej okazji żeby pomóc swojej ukochanej.
    
    - Pewnie, nie ma problemu - odpowiedziałem.
    
    - Naprawdę, pomożesz mi? Jesteś wspaniały.
    
    Strasznie cieszyłem się z jej komplementów.
    
    Wziąłem kij i przymierzyłem się do następnego uderzenia. Kurde, nie trafiłem.
    
    Teraz przy stole stała Asia, oparła się o stół wypinając tyłek w moją stronę. Siedziałem przy stoliku za nią. Miałem ją na wyciągnięcie ręki.
    
    Na moje szczęście strasznie długo zajmowało jej ...
«1234...»