Egzamin dojrzałości (IV)
Data: 27.03.2022,
Kategorie:
Nastolatki
delikatnie,
Autor: uczen_nr_10
- Łukasz, możemy chwilę porozmawiać?
Koledzy siedzący przed klasą zaczęli buczeć.
- Uuuu, ktoś tu ma kłopoty – powiedział jeden z nich.
Pani Kwiatkowska zaprowadziła mnie na koniec korytarza tak, że teraz nikt nie mógł nas usłyszeć.
Splecionymi rękoma mocno przyciskała dziennik do klatki piersiowej.
- To co ostatnio wydarzyło się w kanto...
- Bardzo panią za to przepraszam! Nie wiem co we mnie wstąpiło. Naprawdę. Obiecuje, że to już nigdy się nie powtórzy.
- Nie ma za co przepraszać, było... było całkiem miło - odpowiedziała uśmiechając się.
Właściwie nie zdziwiła mnie jej odpowiedź, mało tego, cieszyłem się z niej. Przez głowę przeszła mi myśl. Co by było gdybym nie zakochał się w Asi, czy związek z nauczycielką by wypalił? W sumie już kończyłem szkołę.
- Tak się zastanawiałam... może mówmy sobie oboje po imieniu?
Zadzwonił dzwonek.
- Przepraszam, ale muszę iść na lekcje.
I co ja miałem powiedzieć do własnej nauczycielki? „Z największą przyjemnością Aniu. Ostrzegam, następnym razem nie skończy się na macankach”.
Chociaż prawda była taka, że strasznie mnie kręciła. Ostatnio coraz częściej wyobrażałem sobie dalszy przebieg sytuacji, która zaszła na zapleczu jej klasy.
- Zanim zaczniemy - powiedziała matematyczka. - Skarbnik? Zebrałeś już składkę na wycieczkę? Muszę jeszcze dziś zanieść pieniądze do kina.
- Zebrałem – odpowiedział Damian. – Ale jest mały problem.
- Jaki?! Zdajesz sobie sprawę, że jeśli dziś tego nie ...
... załatwię to dyrektor pourywa mi nogi przy samej szyi. - Była dość bezpośrednia. - Powiedzcie mi jak to się dzieje, że nasza klasa zawsze jest na szarym końcu?
Każdy uczeń i nie tylko wiedział, że lepiej jej nie wkurzać.
- Pieniądze już mam, ale zapomniałem je wziąć z domu, proszę pani.
- A głowy nie zapomniałeś?
Ten tekst wpajają nauczycielom jeszcze na studiach czy później na kursach?
- Trudno zrobimy tak. Po szkole pojedziesz do domu i przywieziesz pieniądze do kina. Jak się troszkę przewietrzysz to może twoja pamięć się polepszy. Będę czekać około siedemnastej.
- Dobrze proszę pani.
Reszta lekcji przebiegła normalnie.
Przedmioty ścisłe to moja pięta Achillesa, a fakt, że co chwile stałem przy tablicy wcale mnie nie pocieszał.
- Wasza praca domowa to zadania numer dwanaście, trzynaście, piętnaście, dwadzieścia i dwadzieścia jeden.
Wszyscy zaczęli nerwowo zapisywać numerki ćwiczeń w zeszytach, żeby o żadnym nie zapomnieć.
- Łukasz, zostaniesz po lekcji w klasie, musimy poważnie porozmawiać.
- Dobrze sorko – odpowiedziałem. Ciekawe o co chodzi?
Chwile później usłyszałem drażniący uszy dźwięk uderzającego o siebie metalu.
Gdy już wszyscy wyszli z klasy, podszedłem do biurka. Nauczycielka siedziała bokiem do niego z założonymi nogami. Miała na sobie czarny żakiet, obcisłą mini spódniczkę i cienkie ciemne pończochy.
- O czym chciała pani porozmawiać?
- Nie udawaj głupszego niż jesteś. Mów co się wydarzyło wtedy w kantorku z panią ...