1. Upadek


    Data: 01.04.2022, Kategorie: Nastolatki Pierwszy raz Autor: Ghost159

    Przemierzała cicho i delikatnie bezdroża mojej przygasłej wyobraźni, drażniła obumarłe zmysły i krzątała się po umyśle jak po dobrze znanym miejscu. Znikała bez pożegnania, rozpływała się w tajemniczej matni umysłu, tylko po to, by pojawić się nagle pośród mroku codzienności i zburzyć poznany już chaos zwykłego dnia. Tańczyła wtedy na marzeniach i snach, a przeskakując z jednego na drugie tworzyła kolejne. Nieśmiało podążałem drogą nierzeczywistych fantazji, żeby dogonić i tym samym dosięgnąć tego nierealnego pragnienia, którym po prostu była ona...
    
    Zabawne, jak trudno jest pozostać nieczułym, jak ciężko jest być próżnym, gdy wokół tyle piękna, tyle cudów i dziwacznych rojeń. Moja metoda zawiodła, cała linia obrony wytworzona przez lata utwierdzania ludzi, że jest się człowiekiem, który wyzbył się uczuć prysła jak jakaś przesadnie wydumana mrzonka. Jednak czy jest się czym przejmować, czy jest czym zaprzątać sobie umęczony rozum skoro ludzie i tak się o tym nie dowiedzą. Czy warto jest, myśleć o tym czego i tak nigdy nie było, co nie było prawdą? Nigdy nie pozbyłem się uczuć, marzeń, czy pragnień, myśli abstrakcyjne nawiedzały mnie często, dlaczego zatem nie potrafię sam przed sobą przyznać, że udaje, że nieudolnie oszukuje własne serce?
    
    Każdy jej ruch, sprawiał, że gubiłem się we własnych zmysłach, blask tych szmaragdowych oczu, zmysłowa woń ciała, skóra utkana jakby z jedwabiu i ten rubaszny magiczny śmiech. Nie mogłem się przeciwstawić tej sile piekielnej, nie ...
    ... potrafiłem, jestem przecież tylko człowiekiem, człowiekiem który w swej głupocie myślał, że uda mu się zmylić samego siebie. Pożądałem jej, jak nikogo wcześniej, pragnąłem, nienawidząc i co noc biłem się z sumieniem by rankiem znów powracać do niej, płonący i żądny niewysłowionej rozkoszy.
    
    Miała włosy koloru złota na starych obrazach, usta przypominały barwą pąki róż, nosek fikuśnie zadarty i oczy, oczy, w których widziałem namiętność i nieopisaną wręcz pasje. Nie szukałem jej, nie chciałem też znaleźć się pod jej wpływem, lecz nie ja miałem nad tym władze, ot zwyczajny zbieg okoliczności sprawił, że utonąłem w szmaragdzie jej oczu...
    
    Ta fatalna historia rozpoczęła się wraz z przyjęciem urodzinowym mojej 16-letniej córki Emilki, tak drogi czytelniku mam rodzinę, żonę i cudowną córkę, ale to nie one są obiektem mych westchnień. Urodziny miała 5 lipca, zaprosiliśmy z żoną kilku znajomych oraz najbliższą rodzinę, która ochoczo zawitała na przyjęcie. Wszystko przebiegało standardowo, koleżanki i koledzy solenizantki, babcie, ciocie i reszta familii obdarowywali Emilkę prezentami i życzeniami. Ta normalna nasiadówka zmieniła się jednak dla mnie pod wpływem jednej osoby, która niczym bluszcz oplotła mnie mackami i już nie pozwoliła uciec. Nawet moja żona Justyna, kobieta 36-letnia o nienagannej figurze i urodzie nie mogła wyrwać mnie ze szponów pożądania i nienormalnej miłości. Ile to razy przecież starałem się patrząc na nią zobaczyć szmaragdowe oczy i złote włosy, lecz zamiast ...
«1234»