Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022,
Kategorie:
brutalnie,
pościg,
akcja,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: XXX_Lord
... boiska.
Zmarznięta i trzęsąca się z zimna Ewa z utęsknieniem wypatruje czarnego Volvo Zagórskiego. Kiedy samochód wreszcie pojawia się przed komisariatem dziewczyna z ulgą biegnie w jego kierunku, przewracając się po drodze na oblodzonym, nie posypanym piaskiem chodniku. Tomasz wypada z samochodu, podchodzi do niej szybkim krokiem i pomaga wstać.
- Spokojnie, jestem tu. – Przytula ją i powoli prowadzi do auta – Co się stało? Wczoraj w korytarzu, kiedy cię spotkałem wyglądałaś, jakbyś zobaczyła ducha – Dźwięk jego głosu jest pełen niepokoju, a oczy uporczywie wpatrują się w bladą i zmęczoną twarz Ewy.
- Ewa, co się dzieje?
- Jeźdźmy do pracy, chcę uporządkować moje sprawy i wziąć urlop na tydzień.
- Ewa, do cholery! – Zagórski podnosi głos – Co się dzieje?! Po co poszłaś na policję? Ktoś ci grozi? Boisz się czegoś?
Chańska milczy przez krótką chwilę starając się zebrać myśli. Samochód z piskiem opon rusza w kierunku Ulicy Grochowskiej.
- Kilka dni temu rozmawiałam z Blanką, to było dzień lub dwa dni przed jej śmiercią. – Zaczyna mówić matowym, bezbarwnym głosem – Zaprosiła mnie na obiad, do restauracji w pracy. Domyślałam się, o czym będzie chciała rozmawiać, więc byłam gotowa odeprzeć atak. Nie spodziewałam się jednak tego, co powiedziała mi na koniec rozmowy.
- Wypytywała o ciebie i mnie, prawda? – Spoglądając na drogę Zagórski zmienia pas na lewy i skręca w ulicę Zieleniecką, przebiegającą obok Stadionu Dziesięciolecia. – Plotki szybko się ...
... rozchodzą, mimo że jesteśmy dyskretni i nie obnosimy się z tym.
- Tak, wypytywała. Nic jej nie powiedziałam, mimo, że zdawała sobie sprawę, że pieprzymy się jak króliki gdzie popadnie. – Głos Ewy jest wyprany z emocji.
- No dobrze, ale nie poszłaś na policję tylko dlatego, że Hoffman wytknęła ci romans ze mną, to byłoby niedorzeczne, poza tym romans to nie przestępstwo.
- No nie – Ewie udaje się opanować – Odchodząc od stolika ostrzegła mnie.
- Ostrzegła? Przed czym?
- Przed "Kwiatem Lotosu". Prawie nakazała mi natychmiast zerwać wszystkie kontakty z klubem, zarówno chodzić tam jak i kontaktować się z jego bywalcami.
Zalega cisza, przerywana brzęcząca w tle muzyką z radia.
- Uzasadniła to czymkolwiek? Powiedziała, dlaczego masz to zrobić? – Ewa spogląda na wprost, ale mimo to czuje świdrujące spojrzenie kochanka.
- Nie, nie uzasadniła. Powiedziała tylko, że to nie jest odpowiednie miejsce dla kogoś takiego, jak ja.
Zagórski zaczyna śmiać się w głos. Ewa spogląda na niego z narastającym zdziwieniem i zniesmaczeniem.
- Bardzo się cieszę, że tak cię bawi moja opowieść, ale mnie absolutnie nie jest do śmiechu – Gromi go wzrokiem – Przestań! Słyszysz?! Co ma oznaczać ten śmiech?!
- Ewuś, nie denerwuj się kochanie – Tomasz uspokaja się względnie – Pieprzona hipokrytka.
- Słucham?!
- To o Hoffman, nie o tobie – Zdejmuje dłoń z dźwigni zmiany biegów i próbuje położyć ją na jej kolanie, Ewa strąca ją szybkim ruchem ręki, na co Zagórski reaguje kolejnym ...