1. Kwiat Lotosu (II)


    Data: 04.04.2022, Kategorie: brutalnie, pościg, akcja, Brutalny sex wulgaryzmy, Autor: XXX_Lord

    ... parsknięciem.
    
    - Zatrzymaj się i wysadź mnie natychmiast, rozumiesz?!
    
    - Przestań się wygłupiać, jesteśmy pod pracą – Skręca w kierunku parkingu giełdy – Przepraszam. Już wyjaśniam, skąd moja reakcja – Pokazuje ochroniarzowi w budce identyfikator, brama wjazdowa otwiera się – Pamiętasz, kiedy pierwszy raz poszliśmy do "Kwiatu Lotosu", drugi pokój ze stroboskopami?
    
    - Pamiętam, co to ma wspólnego z twoim zachowaniem? – Odpowiada zimnym głosem.
    
    - Ta kobieta w pokoju, to była Hoffman.
    
    Ewa otwiera szeroko oczy ze zdziwienia.
    
    – Pamięta kształty kobiety jak przez mgłę –
    
    - Hoffman była królową – Parkuje samochód w wyznaczonym miejscu, wyłącza silnik i bierze dziewczynę za rękę – Nie mam pojęcia, dlaczego powiedziała ci to, co powiedziała. Zacząłem się śmiać, bo wyglądało to, jakby diabeł pouczał cię, że źle się modlisz w kościele. Coś w tym tonie.
    
    - No dobrze, to dlaczego zginęła?
    
    - Gdybym wiedział, sam poszedłbym na policję. Sam jestem w szoku, znałem ją bardzo krótko, ale była w porządku. Twarda, ale sprawiedliwa. Lubiłem ją.
    
    - Tomek, boję się, że ona zginęła przez coś, co wydarzyło się w Lotosie. I nie wiesz jeszcze jednego –
    
    – Blanka ostrzegała mnie, że Aśka jest w niebezpieczeństwie.
    
    Spojrzenie Zagórskiego jest długie, przeciągłe i świdrujące.
    
    - Mówiła o niej? – Wypowiada słowa po długiej chwili milczenia – Jesteś pewna, że chodziło o Aśkę?
    
    - Tak, na pewno o nią. Stara nie wymieniła jej z nazwiska, ale powiedziała wyraźnie, że chodzi o ...
    ... moją przyjaciółkę. Nie utrzymuję bliższych znajomości towarzyskich z nikim, poza Aśką.
    
    - Ewa – Zagórski otwiera drzwi samochodu – Nie ma żadnego logicznego powiązania między śmiercią Blanki, a Lotosem. To może być kompletnie przypadkowe zdarzenie, a fakt, że Blanka zginęła tuż po rozmowie z tobą, może nie mieć żadnego znaczenia.
    
    - Może nie mieć, zgadzam się – Ewa wchodzi do budynku giełdy, mija bramkę i naciska przycisk windy – ale ja nie wierzę w przypadki i dlatego powiem o wszystkim, co wiem policji. Zrobią z tym, co chcą, a ja będę miała czyste sumienie i być może uda mi się pomóc znaleźć mordercę. – W głosie Ewy pobrzmiewa smutek.
    
    - No dobrze, to rozsądne podejście – Zagórski pojednawczo kiwa głową, nie próbując walczyć z wojowniczym nastawieniem dziewczyny – Jadłaś śniadanie? – Otwiera przed nią drzwi do pokoju i przepuszcza w progu.
    
    - Tak, a poza tym nie jestem głodna. Jestem zła, zdenerwowana i napięta.
    
    – Dodaje w myślach –
    
    Zdejmuje z siebie żakiet i palto zostając w samej białej, lekko prześwitującej bluzce, spod której odznacza się koronkowy, półprzezroczysty biustonosz. Siada przy biurku, loguje się do komputera służbowego i zapomina o Zagórskim, który w międzyczasie robi jej herbatę, stawia na biurku, zdejmuje marynarkę, podwija rękawy koszuli, podchodzi do drzwi i zamyka je na klucz.
    
    - Mhm, ale przyjemnie – Ewa budzi się z letargu, czując jego silne, pokryte krótkimi, czarnymi włoskami dłonie – Najbardziej boli mnie tutaj – Wskazuje miejsce na ...
«12...101112...60»