Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022,
Kategorie:
brutalnie,
pościg,
akcja,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: XXX_Lord
... męskich jest kilkunastu i ich rządy opierają się na wydawaniu poleceń "podwładnym". – Ze wzroku obu gliniarzy można wyczytać, że niewiele rozumieją z jej słów. – Klub, będący miejscem, gdzie wszyscy przychodzą się pieprzyć.
W pokoju zalega cisza, przerywana wrzaskiem mężczyzny w korytarzu. Najprawdopodobniej kogoś, kto został sprowadzony na przesłuchanie, niekoniecznie zgodnie ze swoim życzeniem. Jaworski przełyka nerwowo ślinę, a Konarski beznamiętnie wpatruje się w dziewczynę.
- Co to ma wspólnego z Blanką Hoffman i panią?
Twarz Ewy wyraża wstyd, zmieszanie, ale też determinację i upór.
- Hierarchia w klubie jest następująca. Na szczycie są królowie i królowe. Jest ich po kilkoro na cały klub, z tym, że decydujący głos ma zawsze król, jeśli jest niezgodny z głosem królowej.
- Pieprzony patriarchat. – Mruczy pod nosem Jaworski, przeciągając się i zerkając tęsknie za papierosami, leżącymi na stole.
- Na czym polegają "rządy"? – Konarski wygląda na nie do końca przekonanego o celowości rozmowy.
- Mówiąc wprost królowa oraz król są decydentami w kontekście odbywających się tam orgii. Rozkazują, karzą, spełniają zachcianki własne i cudze, jeśli podwładni ich o to poproszą.
- Blanka Hoffman była królową?
- Tak.
- A pani?
Ewa milczy, wpatrując się przeciągle w łysiejącego detektywa.
- Jestem królową – odpowiada pewnym głosem, a Konarski wyczuwa w nim niejaką dumę. Nie komentuje jednak, a czeka na ciąg dalszy.
- Blanka rozpoznała mnie w ...
... klubie po kilku tygodniach. Zaprosiła na obiad. – Ewa milknie.
- I...? – Jaworski stuka stopami o podłogę.
- Pani Ewo? – Konarski cichym głosem ponagla dziewczynę.
- Ostrzegła mnie, że mam na siebie uważać. – Ewa bierze głęboki oddech i zaczyna powoli mówić. – Zażądała wręcz, żebym zerwała wszelkie kontakty z Kwiatem Lotosu. Powiedziała "To nie jest miejsce dla ciebie", poza tym mojej koleżance z pracy miało grozić niebezpieczeństwo.
- Jakiej koleżance? – Jaworski zamyka okno. W pokoju zrobiło się na tyle zimno, że zaczyna im lecieć para z ust.
- Joannie Krakowiak.
- Kiedy to miało miejsce? – Konarskiego zaczyna ogarniać niepokój. – Widziała się pani z koleżanką od tego czasu?
- Przed weekendem. Był pan na giełdzie w piątek, dzisiaj mamy wtorek.
- Sprawdź, czy Krakowiak pojawiła się w pracy po weekendzie. – Daje sygnał Jaworskiemu, który wychodzi.
- A rozmowa z Hoffman? Kiedy się odbyła?
- Dzień przed jej śmiercią. – W oczach Ewy zaczynają błyszczeć łzy – Jest mi tak przykro. Nie była moją koleżanką, ale żal mi jej bardzo.
- Krakowiak nie ma w pracy od początku tygodnia, podobno zadzwonił jej chłopak i poinformował, że leży nieprzytomna z gorączką i nie jest w stanie podejść do telefonu. – Jaworski jak burza wpada po chwili ciszy do gabinetu.
- O Boże. – Ewa zakrywa usta ze strachu i zaczyna bezgłośnie płakać – Aśka nie ma chłopaka! Jest sama!
- Spokojnie, pani Ewo – Konarski bierze drobne ciało dziewczyny w ramiona – Zrobimy wszystko, co w ...