Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022,
Kategorie:
brutalnie,
pościg,
akcja,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: XXX_Lord
... naszej mocy, żeby odnaleźć pani koleżankę. Jeszcze jedna kwestia, która mnie nurtuje. Dlaczego bała się pani iść do pracy? Rozumiem, że pani koleżanka była również uczestnikiem orgii – słowo „orgii” wymawia bez zbytniej emfazy. – ale to nie powód, żeby obawiać się powrotu na giełdę.
- Blanka nie powiedziała mi tego wprost, ale z jej słów wywnioskowałam, że ktoś z naszego miejsca pracy jest...
- Jest kim?
- Kimś, kto może być zamieszany w morderstwa.
- Na jakiej podstawie pani tak sądzi? – Jaworski, którego nastawienie do Chańskiej jest mocno sceptyczne staje nad nią, jak sęp nad ofiarą.
- Na takiej, że Blanka dała mi do zrozumienia, że ktoś z pracy może być w to zaangażowany.
Jaworski ma ochotę „przycisnąć” dziewczynę, ale Konarski wzrokiem powstrzymuje kolegę.
- Pani Ewo, proszę pozostać w tym hotelu. Kto jeszcze wie o pani lokalizacji?
- Poza wami, nikt.
- Proszę tam wrócić i absolutnie nie ruszać się. Nie zamawiać niczego z restauracji hotelowej lub stołówki, nie schodzić do baru.
- To co mam jeść, do cholery?
- Proszę się zaopatrzyć w coś w sklepie i czekać na któregoś z nas. Przyjedziemy po panią i przeniesiemy w bezpieczne miejsce. Dziękuję. – Konarski wstając daje do zrozumienia, że przesłuchanie jest zakończone. Ewa wychodzi bez słowa.
Obaj gliniarze patrzą przez chwilę na drzwi, nie odzywając się do siebie.
- Ona coś wie – Jaworski pierwszy zaczyna rozmowę. – Jestem tego pewien bardziej, niż faktu, że z końcem roku ma nastąpić ...
... denominacja naszej złodziejskiej waluty.
- Ty i te twoje porównania. – Zmęczony Konarski gładzi się dłonią po łysiejącej głowie – No wie, wie. Pewnie, że wie. Tylko nawet, gdybyśmy dokręcili jej śrubę, to by nie powiedziała.
- Stefan, wybacz, ale nie zgadzam się z tobą. Zostawiłbyś mnie z nią na kwadrans i wyśpiewałaby wszystko, jak na spowiedzi przed pierwszą komunią – Jaworski wstaje i rusza w stronę kuchni – A tak w ogóle, to idę o zakład, że sprawy Chmielaka i Hoffman są powiązane. O dobrą wódkę.
- Daj spokój, o nic się nie zakładam. Idź już do tej kuchni. Chcę zostać sam i pomyśleć.
– Wyłamuje palce u rąk –
-... Niech pan na siebie uważa. – Jacek wychodzi z gabinetu, słysząc klapnięcie zamka w drzwiach. Na krzesłach obok drzwi siedzą młoda dziewczyna i wysoki blondyn.
– Jacek szydzi z niego w myślach. Blondyn, jakby czytając myślach dziennikarza spogląda wyzywająco i wyraźną niechęcią w brązowe oczy Parolczyka, po czym odwraca wzrok z kierunku bladej twarzy kobiety. –
Staje za rogiem, poprawiając sznurówki w butach i przypadkiem podsłuchuje rozmowę pary, słysząc szczątki wyrazów i mozolnie układając je w całość.
Amant: (...) Nie możesz obwiniać się o śmierć Blanki (?).
Blondynka: Tomek, przestań pieprzyć mi nad głową. Żałuję, że pozwoliłam ci jechać ze sobą. Zrzędzisz jak stara baba.
A: Martwię się o ciebie. To wszystko.
B: Jestem dużą dziewczynką i dam sobie radę. A ty jedź do pracy. I jeszcze jedno, nie pójdę już z tobą do Kwiatu Lotosu. ...