Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022,
Kategorie:
brutalnie,
pościg,
akcja,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: XXX_Lord
... przy stole.
- Męcząco, źle, ogólnie syf. – Zdejmuje kurtkę. Podchodzi do niej i podpija jej herbatę ze szklanki.
- Ej, to moja, zrób sobie. – Kryśka z udawanym oburzeniem trąca go w dłoń.
- Krysia – Konarski bierze krzesło, przesuwa je obok niej i siada przy stole – Chciałem z tobą porozmawiać.
Ona poważnieje natychmiast, przez głowę przebiegają jej różne myśli, począwszy od tego, że za chwilę usłyszy o rozwodzie, skończywszy na deklaracji, że wszystko będzie dobrze. Po raz któryś.
– myśli –
On spogląda na nią, omiatając żonę wzrokiem. Krępa, niższa od niego prawie o głowę blondynka, o niebieskich oczach, dużych, pełnych piersiach i szerokich biodrach. Nieco niemiecka aparycja żony nie przeszkadzała mu zakochać się w jej uśmiechu, czułej i opiekuńczej osobowości, stojącej w opozycji do chłodnej urody.
- Stach? – Żona spogląda na niego niepewnie, z lekkim przestrachem, widocznym w oczach – Co się z tobą dzieje?
– Konarskiego ogarnia wstyd i oblewa się rumieńcem –
- Krysiu, posłuchaj – Wkłada sobie jej dłoń między swoje ręce i zaczyna lekko pocierać. Wie, że ona to lubi, zawsze lubiła, kiedy bawił się jej dłońmi, uważała to za czułą i męską pieszczotę, serwowaną kobiecie, którą się kocha – Brakuje mi słów, żeby zacząć.
- Stach, po prostu powiedz, co leży ci na sercu – Ona nie zabiera ręki, ale w jej głosie czai się obawa – Chcesz nas zostawić? Mnie i chłopców? Odnoszę wrażenie, że jesteś głową całkowicie gdzie indziej. A i twoje ciało jest dla ...
... mnie niedostępne. – Wzdycha ciężko i patrzy mu w oczy. – Chcesz odejść, Stach? Powiedz, bo ja już nie daję sobie rady – Jej głos załamuje się, a oczy zachodzą łzami – Jestem z tym sama. Z wychowaniem chłopców, z twoim uzależnieniem od alkoholu. Z nocnymi wypadami z Iwanowiczem – Wymawia z pogardą nazwisko przyjaciela męża – Przeklinam dzień, kiedy poznałeś tego człowieka.
- Nie chcę was zostawiać – Patrzy na nią pustym wzrokiem – Nigdy o tym nie pomyślałem i nie zamierzam tego robić. Kocham chłopców i ciebie – Ona spogląda na niego smutno – Nie patrz tak, wyglądasz, jakbyś we mnie zwątpiła.
- Bo zaczynam wątpić, Stach. – Ociera łzy z policzka – Nie rozmawiasz ze mną, znikasz na weekendy, pracujesz długo. Myślisz, że nie widzę, co się dzieje? Masz kogoś?
- Nie, nie mam – Konarski odpowiada natychmiast – Mogę ci przysiąc, na co chcesz, że nikogo nie mam.
- To co się z tobą dzieje, do cholery? Co stało się z moim mężem? Przechodzisz kryzys? Chodźmy do psychologa. Mamy pieniądze, ratujmy nasze małżeństwo.
- Chcę odejść z policji – Cztery słowa, które on wypowiada powodują, że Kryśka milknie, wpatrując się w niego z niedowierzaniem.
- Naprawdę to zrobisz? I co dalej? Za co będziemy żyć?
- Firma, rozwinę ją. Zarobię w ten sposób na nas, będę dłużej w domu, poświęcę czas chłopcom i tobie – Ściska mocno jej dłoń, ona zaczyna płakać z ulgi – Tylko nie zostawiaj mnie i nie odchodź. Kocham cię.
- Ja też cię kocham, Stasiu – Dawno nie słyszane przez niego zdrobnienie ...