Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022,
Kategorie:
brutalnie,
pościg,
akcja,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: XXX_Lord
... obroty wibratorom. To było – zatrzymuje na chwilę wypowiedź, spoglądając w okno zamglonym wzrokiem – z jednej strony czułem obrzydzenie, bo przede mną kończyło kilku i jej twarz była cała zalana. Z drugiej byłem bardzo podniecony, bo większość z nas, mężczyzn, ma w sobie cechy dominatora. A kiedy mamy okazję, żeby wykorzystać uległą nie wahamy się nawet sekundy – Konarski i Iwanowicz spoglądają na siebie, nic nie mówiąc. Obaj doskonale pamiętają, czym skończyło się ostatnie, wspólne wyjście na dziwki po kilku kreskach. Gówniara wylądowała w szpitalu, z krwawieniem z odbytu. – Słuchacie mnie, czy będziecie się smyrać wzrokiem? Jesteście pedałami? – Białkowi jest już chyba wszystko jedno i zaczyna atakować policjantów.
- Powinienem dać ci po ryju za ten tekst, ale dzisiaj jest dzień dobroci dla Białków, kontynuuj, grubasie. – Iwanowicz odgarnia kosmyk długich, czarnych włosów z czoła.
- Uważam, że Hoffman była bardzo nieszczęśliwą kobietą, dlatego szukała pocieszenia w ostrym, wyuzdanym seksie. To był jedyny raz, kiedy z nią obcowałem.
- Analizę profilu psychologicznego Hoffman sobie daruj, co do ostatniego zdania, sprawdzimy to i jeśli kłamiesz to wiesz, co cię czeka?
- Nie kłamię.
- Dobra. Wiesz, kto mógł życzyć jej śmierci?
- Miała sporo wrogów, ale nikt nie zabija za kiepski seks albo błędy w pracy. Za to się podkopuje pozycję, albo po prostu wypierdala z roboty, jeśli masz wystarczające plecy. Ale nie pozbawia życia.
- Powiedziałeś, że cię zabiją. ...
... Kto?
- Nie mogę, błagam.
- Słuchaj, grubasie – Iwanowicz staje nad siedzącym na krześle Białkiem – Musimy za chwilę wyjść, spieszymy się. Jeśli nie usłyszymy od ciebie niczego wartościowego pojedziesz z nami. Razem ze swoją paczuszką, znalezioną przez nas w szufladzie.
- Jezu, dobra. Pogadajcie z Zagórskim.
- Kto to?
- Nie wiecie, kto to jest Zagórski? To jeden z nowych dyrektorów u nas. Gość, który wprowadził Chańską do klubu, regularnie ją rżnie. Zresztą jej bezpośredni przełożony. A wcześniej rżnął Hoffman.
- Jak wygląda?
- Wysoki blondyn z dwudniowym zarostem. Przystojny. Dupy na niego lecą.
Konarski reaguje drgnięciem, co nie uchodzi uwagi Iwanowicza, ale obaj milczą.
- Dlaczego miałbyś za to zginąć?
- Dlatego, że Zagórski w Stanach podobno był cynglem, a potem jednym z wyższych stopniem w polskiej mafii w Chicago. Biały kołnierzyk, zajmowałem się praniem kasy, od brudnej roboty miał swoich ludzi, ale kiedy trzeba potrafił też ukręcić niejednemu jaja. Nic mu nie udowodniono. Jest cholernie opanowany i ma głowę na karku. Później wszedł w legalne biznesy i zaczął operować akcjami. Zbudował swoją legendę maklera z Wall Street przyjeżdżając tutaj, a tak naprawdę chuj z niego, nie makler. – Białek ociera łzy z policzków.
- Skąd wiesz tyle o Zagórskim?
- Mam kumpla, który tam pracuje. Nasz blond ruchacz to tamtejszy guru, mimo nieciekawej opinii większość uważa go za kogoś, kto odniósł sukces. Wiecie, po trupach do celu, niektórzy z nas nie mają ...