Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022,
Kategorie:
brutalnie,
pościg,
akcja,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: XXX_Lord
... która dotyczy morderstw kobiet w Warszawie. Od pewnego czasu w różnych punktach miasta podrzucane są ciała, uprzednio brutalnie gwałconych kobiet. Wierz mi, że nie chciałabyś znać szczegółów, mnie przyprawiały o ciarki. Fakt jest taki, że kobiety giną zamordowane ciosem w serce. Ostrym narzędziem. Nie ma między nimi wspólnego powiązania. Od studentek, przez prostytutki, ostatnio odkryto ciało dyrektor giełdy. – Na jego słowa Ewa robi się blada jak ściana.
- Co się stało? – Jacek patrzy na nią z niepokojem. – Dobrze się czujesz?
- Ta dyrektor giełdy to Blanka. – Głos Ewy jest cichszy od szeptu.
- Ewa, posłuchaj. – Wstaje i bierze dziewczynę za dłoń. Ona nie oponuje. – Wiem, że mi nie ufasz. Znasz mnie kilka godzin i wcale ci się nie dziwię. Dzisiaj rano zastrzelono mojego kolegę z redakcji, który przekazał mi tę sprawę. W biały dzień, przed siedzibą Expressu Popołudniowego postrzelił go snajper. Nie wiem, czy ma to z tym związek, ale jestem gotów się założyć, że tak. – Ewa zatyka buzię dłonią, biegnie do toalety i zaczyna wymiotować.
- Proszę, papier. – Klęcząc nad muszlą, słyszy za sobą głos Parolczyka – Wszystko w porządku?
- Tak – Wyciera twarz i próbując się podnieść zaczyna chwiać się. Jacek w ostatniej chwili łapie ją w pół i trzymając w mocnym uścisku za piersi ciągnie półprzytomną po podłodze do pokoju.
- Ewa – Z trudem kładzie dziewczynę na boku na łóżku – wezwać karetkę?
- Nie, czuję się koszmarnie, ale jestem przemęczona. To nic strasznego, ...
... będę żyła. – Wreszcie udaje się jej usiąść na łóżku. Obraz rozjeżdża się i faluje przed oczami.
Zalega cisza. Jacek wpatruje się w nią z niepokojem.
- Dobrze, co jeszcze wiesz?
- Niewiele. – Jacek ma ochotę na papierosa, mocną kawę i porządny obiad. Przed wyjściem z domu zdarzył zjeść kanapkę i jajecznicę, która dawno zdążyła zutylizować się w jego organizmie. – Nie mam danych zamordowanych, wiem, że sprawę prowadzi Konarski i utknął z powodu braku śladów.
- Powiem ci o wszystkim, w zasadzie niczym nie ryzykuję, a wyglądasz na uczciwego człowieka. – odpowiada Ewa słabym głosem, świdrując jego twarz przeciągłym spojrzeniem niebieskich oczu.
- Wiesz, co to jest Czarny Lotos?
- Coś obiło mi się o uszy. Klub dla nowobogackich lanserów. Chodzą słuchy, że należy do Wołomina.
- Nie wiem, do kogo należy, ważne jest to, co się w nim znajduje. – Ewa ożywia się, a Jacek że zdziwieniem patrzy na dziewczynę, która przed chwilą wyglądała, jakby miała zejść z tego świata, a teraz jej oczy błyszczą z podniecenia. – W klubie znajduje się drugi klub... – zaczyna opowiadać historię, której Parolczyk słucha z zapartym tchem.
- Jaszczuk? – Zmarznięty Konarski brnie przez zaspy roztapiającego się śniegu. Pada marznąca mżawka, niebo jest stalowo-szare, a temperatura zbliżona do zera. – Konarski – Wyciąga dłoń, a za nim kroczący raźnymi susami Jaworski – Gdzie ona jest?
- Chodźcie za mną – Jaszczuk okazuje się być łysiejącym czterdziestolatkiem, o tyczkowatym wzroście i ...