Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022,
Kategorie:
brutalnie,
pościg,
akcja,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: XXX_Lord
... bandyci, którzy próbowali zrobić mi krzywdę pod komisariatem? Skąd widzieli, że tam będę?
- Stąd, że twój kochaś, to główny podejrzany w sprawie – wypala – zabieraj swoją okrągłą dupcię w troki i zjeżdżamy stąd jak najszybciej.
- On ma rację, Ewa – Jacek staje po stronie gliny, obserwując dziewczynę – Wszystko układa się w logiczną całość, tylko brak motywu.
Blada dziewczyna stoi, obserwując na zmianę obu mężczyzn.
- Dobrze, jedźmy – Instynktownie podejmuje decyzję – gdzie jest ten burdel?
- Niedaleko mojej pracy – Iwanowicz, zadowolony z siebie, odwraca się w kierunku drzwi, a Jacek ponownie zaczyna się śmiać – w razie potrzeby zawsze mogę cię szybko stamtąd ewakuować.
– Dodaje w myślach.
- Idziemy.
Trójka wsiada do granatowego Forda, zaparkowanego na tyłach hotelu. Samochód powoli stacza się z krawężnika i po niecałej minucie sunie cicho ulicą Grochowską w kierunku pomnika Czterech Śpiących.
- O kurwa, znowu mam ogon – Iwanowicz zerka w lusterko. Około dwadzieścia metrów za nim podąża granatowy Opel, który wyraźnie stara się nie zgubić policyjnego auta. Na wysokości Stadionu Dziesięciolecia Ford skręca ostro w lewo na czerwonym świetle, omal nie wpadając pod tramwaj linii 25 i gwałtownie przyspiesza.
- Co się dzieje? – Zaniepokojona Ewa ogląda się za siebie.
- Schowaj się, kurwa mać – Iwanowicz gromi dziewczynę – Mieliśmy ogon, zgubiłem skurwysynów, ale możemy mieć kolejny, którego nie zauważył...
Rozlegają się strzały. Jedną z kul ...
... trafia w karoserię samochodu, rykoszetuje i odlatuje z siną dał.
- O Boże – Ewa kuli się na tylnym siedzeniu, a równie przerażony, siedzący obok niej Jacek nerwowo trzyma dziewczynę za rękę. – Uciekaj!
- Zamknij się – Jurek skręca z piskiem opon z Zielenieckiej w stronę Wisły – jest kolejny kutas – obserwuje czarnego Mercedesa, zbliżającego się do nich w szybkim tempie. Ruch na szczęście jest średni, więc oba samochody manewrując przemierzają w szybko drogę, przejeżdżając Most Poniatowskiego i kierują się Alejami Jerozolimskimi w kierunku ścisłego centrum.
- Jak nas namierzyli? – Drżący głos dziennikarza wskazuje, że jest równie zdenerwowany, co Ewa.
- Musieli śledzić mnie spod komisariatu. – Spocony Iwanowicz manewruje w gęstniejącym ruchu. Otwiera szybę, stawia koguta na dachu i włącza syrenę – To ułatwi nam przejazd – Samochody przed nimi, jak za pociągnięciem sznurka zaczynają się rozjeżdżać.
- Im również – Jacek spogląda przez tylną szybę, Mercedes wykorzystując drogę, ugotowaną przez Forda gna za nimi w odległości około dziesięciu metrów. Rozlegają się kolejne strzały, jedną z kul przebija tylną szybę, która pęka.
- Na podłogę, pod siedzenia! – Iwanowicz rzuca komendę, skręcając w Marszałkowską – Jedziemy na Nowolipki. Nie odważą się na frontalny atak na komisariat.
Mercedes, przyblokowany innymi samochodami zostaje z tyłu, Ewa oddycha z ulgą, a Iwanowicz dociska pedał gazu w podłogę, mija Królewską i rozwija prędkość około osiemdziesięciu kilometrów na ...