-
Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022, Kategorie: brutalnie, pościg, akcja, Brutalny sex wulgaryzmy, Autor: XXX_Lord
... oczu. - Powiemy mu? – Jaworski zerka na starszego kolegę – Znaleźliśmy w mieszkaniu Zagórskiego kasetę z nagraniem śmierci Hoffman – Parolczyk szeroko otwiera usta – w trakcie orgii. - O kurwa... - Moja reakcja była identyczna – Młody glina odpala ostatniego papierosa i podaje go Konarskiemu, który wykonuje gwałtowny skręt kierownicą i z piskiem opon zatrzymuje się niedaleko Czarnego Lotosu. Trójka mężczyzn wypada z samochodu i biegnie w kierunku wejścia. - Zamknięte na cztery spusty – Parolczyk wygląda na zafrasowanego – i gdzie są wszystkie samochody? Chańska mówiła mi, że zawsze stoi ich tu tak dużo, że z trudem można przejść chodnikiem. - To rzeczywiście dziwne – Konarski nie patrzy na niego i grzebie przy zamku – Niech pan tu nie patrzy, jakby coś to ja tego nie otworzyłem – chowa wytrych do kieszeni, naciska klamkę i z bronią w ręku wpada do środka. Korytarz jest ciemny i cichy. Trójka mężczyzn powoli przesuwa się gęsiego przed siebie, w narastających ciemnościach i kompletnej ciszy. Lewo – Konarski daje znać ręką Jaworskiemu, który wyciąga broń i powoli naciska klamkę w pomieszczeniu po lewej stronie. Pusto. - To szatnia – szepcze – idę dalej. Kolejne pomieszczenie jest zablokowane kartą elektroniczną, a stalowe drzwi wydają się być nie do sforsowania. - I co kurwa teraz? - Staje zrezygnowany – Do tego potrzeba palnika albo czołgu. - Poczekaj – Parolczyk zaczyna grzebać po szafkach – Jeszcze moment – Wyrzuca zawartość – Bingo! - ...
... Uradowany wyciąga plastikową plakietkę i podaje ją Konarskiemu. Jaworski ze zdziwieniem i rosnącym szacunkiem patrzy na dziennikarza. - Chańska mi o tym mówiła – Nie odwracając się czeka przy drzwiach – Mam nadzieję, że jej nie zdezaktywowali. - Uważaj – Jaworski wyciąga pistolet z kabury – Będziesz mnie asekurował? - Która to twoja akcja, Młody? – Konarski stoi z bronią w dłoni. - Pierwsza, ale ty masz dzieci, a mnie jak kropną, to co najwyżej moja eks będzie po mnie płakać. - Wchodzimy na trzy? – Konarski nie ma siły się kłócić, zresztą jeśli za ścianą ktoś na nich czeka, to komitet powitalny swoją liczebnością przypuszczalnie przekracza wielokrotnie ich siły. - Tak, Parolczyk – Jaworski zwraca się do dziennikarza po nazwisku – Nie wchodź za nami, dopóki nie dostaniesz sygnału, że wszystko jest okej, rozumiesz? – Jacek potakuje kiwnięciem głową. – No dobra, na trzy – Zaczyna odliczać i po chwili dotyka identyfikatorem czujnika. Zamek magnetyczny puszcza i metalowe wrota otwierają się z cichym brzękiem. Jaworski spogląda w ciemność przez szparę w drzwiach, po czym stojąc przy ich prawej stronie (i jednocześnie zawiasie) uchyla je coraz mocniej, mierząc bronią w mrok. Na trzy – pokazuje palcami Konarskiemu, po czym chowa w pięść po kolei trzy palce i po ostatnim wskakuje do pomieszczenia. Pusto i cicho. Jeśli ktokolwiek kryje się w jego wnętrzu za chwilę zaatakuje – Serce gliny wali, jak szalone, a na czole pojawiają się kropelki potu. Kiedy zamierza ...