Kwiat Lotosu (II)
Data: 04.04.2022,
Kategorie:
brutalnie,
pościg,
akcja,
Brutalny sex
wulgaryzmy,
Autor: XXX_Lord
... prostu ci odjebało na stare lata. Mam to generalnie w dupie. Nie zamierzam cię ścigać, strzelać do ciebie, czy wysyłać za tobą listu gończego. Po prostu daj nam odejść i zrobić swoje. Żyjemy, bo tak zdecydowałeś, więc kończ sranie i spuść wodę, albo wypierdalaj. – kończy wywód, rzuca papierosa na ziemię i wsiada do Poloneza, nie patrząc na mężczyznę.
- Dlaczego zginął Stefan? – Pytanie zadaje Jacek.
- Odkrył, kim jest mój pracodawca i co nim kieruje. Musiał zginąć. - Tym razem odpowiedź jest krótka i konkretna.
Ponownie nastaje cisza. Zabójca wpatruje się milcząco w Konarskiego, ignorując pozostałych.
- Parolczyk – Nie spuszczając Staszka z oczu mężczyzna wydaje komendę – za rogiem stoi czarny E Trzysta, dokładnie taki sam, jaki ścigał ciebie i tę blondynkę spod komendy. Nie jest zamknięty. Otwórz bagażnik, wyjmij z niego broń i daj ją Konarskiemu i Jaworskiemu. Mnie nie będzie potrzebna, ale wam może przydać się tam, gdzie jedziecie. Nie próbujcie mnie ścigać – urywa na chwilę i patrzy młodemu glinie prosto w oczy. Jacek pobiegł, szukając Mercedesa – Jeśli okaże się, że mnie oszukaliście umrzecie. A teraz do samochodu, bo chyba macie coś do zrobienia, prawda? – W tej samej chwili nieporadnie niosący broń Parolczyk pojawia się zza rogu budynku – Do widzenia i pamiętajcie, że cały czas mam detonator.
Radiowóz włącza sygnał dźwiękowy sto metrów dalej i z piskiem opon skręca w kierunku giełdy.
- Jesteśmy na miejscu – Pięć minut później Jaworski podjeżdża pod ...
... bramę.
- Ja to załatwię – Konarski wysiada z samochodu, widząc znajomego ochroniarza – Pamięta mnie pan? No właśnie. – Cieć na widok policjanta krzywi się i z niechęcią podnosi szlaban.
- Znasz go? – Jaworski pytająco zerka na łysego.
- Powiedzmy, że mieliśmy jakiś czas temu pogawędkę, niezbyt przyjemną – Staszek uśmiecha się pod nosem – pan cieć myślał, że jest królem wszystkich cieciów i zgrywał twardziela. Więc go z Jurkiem wyprowadziliśmy z błędu.
- No dobra, gdzie dalej? – Jaworski parkuje samochód pod budynkiem – Przecież nie wejdziemy z tymi armatami głównym wejściem.
- Wsparcie będzie za trzy minuty, czekamy na nich, a potem blokujemy cały budynek dookoła, robimy wjazd i wystrzelamy skurwysynów jak kaczki – Konarski sprawdza pistolet – A armaty od naszego kumpla-zabójcy zostają tutaj z Parolczykiem – Dziennikarz chce zaprotestować, ale Staszek podnosi rękę – Koniec gadania, Jacek – Zwraca się do niego po imieniu – tam może być gorąco, a ja nie zamierzam spędzić reszty życia, jak pan cieć, marznąc w jakiejś budzie, jak nagi, zmarszczony kutas na jajach, bo zabłąkana kula trafi cywila w trakcie policyjnej akcji. Nie, zostajesz tutaj. – Wysiada z Poloneza – I nie waż się iść za nami, bo cię wsadzę za próbę utrudnienia pracy policji. – Zamyka z trzaskiem drzwi.
- Wstawaj, kurwo – Ewa obserwuje drugą dziewczynę, która jest wycieńczona z powodu kilkunastu gwałtów – Byłaś królową i zdradziłaś nas. Wszystkie jesteście takie same, szmato. I wszystkie kończycie ...