1. Kwiat Lotosu (II)


    Data: 04.04.2022, Kategorie: brutalnie, pościg, akcja, Brutalny sex wulgaryzmy, Autor: XXX_Lord

    ... w dłonie i całuje delikatnie w usta.
    
    - Powiedz mi – Żona odkleja się od niego i spogląda mu w oczy – Byłeś tam?
    
    - Gdzie?
    
    - Na miejscu wybuchu. Na giełdzie.
    
    - Tak – Konarski ma świadomość, że nie powinien jej o tym mówić, ale wie, że żona jest godna jego zaufania – Nie wolno ci o tym nikomu powiedzieć. Akcja jest utajniona.
    
    - Boże – Zakrywa usta dłonią – więc to wszystko prawda o tych kobietach, gwałtach i morderstwach?
    
    - Tak.
    
    - Mogłeś zginąć, ty pieprzony idioto! – Uderza go w twarz, potem pięścią w klatkę piersiową i zaczyna płakać. – Nie wierzę, jak można być tak nieodpowiedzialnym.
    
    - Krysiu, spokojnie, kochanie – Staszek przytula ją i całuje – Już po wszystkim. Nie wrócę tam. Chcę rozwinąć firmę, tak, jak ci obiecałem. To była moja praca, którą starałem się wykonywać najlepiej, jak potrafiłem. Ale to już koniec.
    
    Następuje cisza. Kryśka, ocierając łzy wpatruje się w oczy męża, jakby starała się wysondować, czy mówi on prawdę.
    
    - Dam ci ostatnią szansę, choć rodzice mówią mi, że powinnam kopnąć cię w dupę – stwierdza po chwili – ale ja nie wychodziłam za mąż za moich rodziców, tylko za ciebie. I tylko z tobą będę rozmawiać na ten temat i podejmować decyzje odnośnie przyszłości. Więc Stach – Nabiera powietrza – to twoja ostatnia szansa. Pojadę z chłopcami i z tobą do domu, do naszego domu. Ale jeśli zdarzy się cokolwiek, co będzie wskazywało na to, że powróciłeś do poprzedniego życia – Dotyka jego policzka i gładzi szorstką, pokrytą twardym ...
    ... zarostem skórę – to nie zobaczysz mnie już nigdy, tak jak chłopców i pociągnę cię na takie alimenty, że będzie płakał, kwiczał ze złości i płacił. Rozumiesz, kochanie? – Całuje go delikatnie, a potem coraz mocniej.
    
    - Jeszcze jedno – Uśmiechnięty Konarski oddaje żonie pocałunki – Jurek był właścicielem dwóch, czy trzech burdeli, oficjalnie night-clubów, które w razie śmierci zapisał mnie – Kryśka otwiera szeroko usta i po chwili zamyka, nie będąc w stanie z szoku wypowiedzieć ani słowa – Nie patrz tak, nie zamierzam być burdel-tatą. Te – Szuka słowa – lokale są warte grube pieniądze. Nie wiem, dokładnie ile, ale kwota to setki tysięcy nowych złotych. W testamencie zapisał, że mogę zrobić z nimi co chcę, pod warunkiem, że nie rozwiodę się z tobą, bo wtedy wszystko przepada. – Głaszcze czule jej dłoń– to był dobry człowiek, tylko miał chwiejny charakter i lubił się bawić – Milknie – Sprzedam to wszystko, zainwestuję pieniądze z nich w firmę i pojedziemy na dobre wakacje. Za granicę. Co ty na to?
    
    - Zastanowię się – Kryśka odpowiada poważnie, ale w jej oczach czają się wesołe ogniki.
    
    - Zastanowisz się? – Konarskiemu opada szczęka – Nad czym tu się zastanawiać?
    
    - Właśnie staram się znaleźć wymówkę, ale nie za bardzo mam argument – Kryśka wybucha śmiechem – Chodź do domu, zaraz będzie obiad – Bierze go pod rękę i uśmiecha się nieśmiało – mężu.
    
    EPILOG
    
    - Rusz kurwa tą czarną dupę – Opalony mężczyzna, siedząc na tropikalnej plaży pod palmą krzyczy po angielsku na jednego z ...