Karolina. 28.
Data: 16.04.2022,
Kategorie:
Anal
Masturbacja
Autor: ---Audi---
Jurgena nie widziałam nigdzie... tak ma być...
Wsiadłam do wozu... odczekałam , aż przestaną mi się trząść ręce i pojechałam do domu...
On już tam był...
- Jedziemy do Anki, tutaj nie nocuję...
- Ok, powiem tylko Joli...
Nie wiem, czy coś poznała... ale patrzyła się bardzo dziwnie...
Wiem, jestem nakręcona... ale przecież jej nie powiem..
W drodze zajechał na stację.. i kupił alkohol... whisky...
Nic się nie odzywał i jak również...
Od razu gdy wszedł do mieszkania wyciągnął szklankę i sobie nalał...
Ania spojrzała się na mnie... zaciągnęłam ją do kuchni...
- Nic nie mów, nic się nie pytaj... on będzie dziś pić... tak myślę...
- Co się stało ?
- Lepiej żebyś nie wiedziała...
- Powiedz, przecież jesteśmy na złe i na dobre...
Wciągnęłam powietrze... ok..
- Zaczęło się... dziś... na ostro...
- Co się zaczęło...
- Wszystko... Aniu.. wszystko...
Podeszłam do niego...
- Też chcę się napić..
Nalej...
- Aniu, podasz nam lód.... ?
Gdy przyszła postawiła swoją szklankę...
- Jesteśmy razem, nie pamiętacie ?
Nalał jej...
- To za co pijemy ?
- Za duszę...
Przetłumaczyłam...
Anka aż przełknęła ślinę...
- A za kogo duszę ?
- Za jej... szepnęłam...
Nikt już nie wspominał tematu...
Dotknęliśmy się szklankami... każdy wypił i poszło...
Jurgen kupił dużą butelkę i dobrze... bo szybko znikało..
Po czasie puściło nam...
Zaczęły się śmiechy... głupie dowcipy... Anka znała dużo ...
... świńskich...
Nawet Jurgen się śmiał...
Powinnam zadzwonić... ale nie mogę...
Dzisiejszy wieczór należy do Jurgena...
Może nawet mu dam...
Powinnam...
Tyle, że po kilku drinkach... ja zaczęłam robić się senna, a oni wkraczali w swój świat...
Widziałam jak Anka opiera się o jego ramię...
Jak Jurgen patrzy się na jej nogi...
Oczywiście w domu była na luźno... krótka spódniczka... i bluzka zapięta na kilka tylko guzików...
A gdy się nachylała, to wszyscy widzieli, że nie ma stanika...
Zresztą i tak rzadko go nosiła... jej drobne piersi nie potrzebowały....
Pomyślałam nawet, że... a może ?
To wcale nie jest głupi pomysł...
Ja nie za bardzo już chcę... mam prawie, ok... głupio to brzmi... " męża ", oni są samotni... no i jesteśmy rodziną...
Ona i ja mu dawałyśmy...
Tylko, że przypomniał mi się szpital... tam oni też byli razem... ale to nie byli oni...
Wstałam, bo żołądek ścisnął się za mocno...
Alkohol... albo wspomnienie...
Ledwo zdarzyłam do łazienki...
Anka od razu przyleciała....
- Pomogę Ci Karolcia....
- Przepraszam... ale dziś widziałam za dużo..
- Wiem, kochana, wiem...
- Aniu, to było straszne... jej wzrok.. taki pusty...
- Ona ? ... a dzieci... ?
- Nie... to była fryzjerka...
- A tej kurwie się należało... nie żałuj jej... zabiła Roberta.... szmata...
Splunęła...
Potem podniosła mnie i zaprowadziła do łóżka...
Chciałam jeszcze popłakać... wzruszyć się, jako człowiek... ale tak mi w głowie ...