-
Karolina. 28.
Data: 16.04.2022, Kategorie: Anal Masturbacja Autor: ---Audi---
... wcisnął ją w fotel... cały czas trzymając broń na jej głowie... Podeszłam do niej... - Mówisz kurwo... twoje dziecko... ??? Chciała otworzyć buzię... może chciała krzyknąć.... ale głos jej uwiązł w gardle.... - Nie... to moje dziecko... i przyszłam je odebrać... Takiego strachu nie widziałam w żadnych oczach... Zrozumiała, że nie o pieniądze chodzi... tylko, o coś droższego... co zostanie jej odebrane... Dziecko jej życia... ponad dwa lata miłości i poświęcenia... Dwa lata odebranej mojej miłości... Cząstki mojego ciała.... i mojej duszy... - Ale... Odwróciłam się... chciałam dać jej w pysk... - Myślałaś, że nie wrócę... że cię nie znajdę... że zapomnę, że opuszczę... własne dziecko... syna ? Spuściła wzrok... Spojrzałam na te drzwi... i poszłam... Zaraz go zobaczę... Siedział i bawił się pociągiem... Był tyłem... podeszłam... usiadłam się obok niego i zobaczyłam go... Mój syn... Jest piękny... uśmiechnięty... blondynek... z niebieskimi oczami... jak moje i Roberta... - Cześć synku... Podał mi zabawkę... i wyciągnął rączki... Wzięłam go... i ... nigdy nie byłam szczęśliwsza.... MÓJ SYN. NARESZCIE. Nie chciałam słyszeć hałasu w łazience... wiem, co tam będzie... Przytulałam go... i wtulałam we włosy... aby nie słyszeć nalewanej wody... Potem usiedliśmy się i zaczęłam się z nim bawić... celowo hałasowałam zabawkami... aby nie słyszeć jej próśb... Potem była chwila ciszy... A gdy wywaliło ...
... korki zasłoniłam uszy... jemu... Niech nie słyszy momentu śmierci jego mamy... Poleciały mi łzy... - Teraz będziesz miał swoją prawdziwą mamę... Roberciku... Od dziś będziesz małym Robertem... moim synem... Nie wyszłam z pokoju... nie porozmawiałam z Jurgenem, każdy robił co musiał.... To był pierwsze chwile z moim synkiem, z tym co mnie budził... jeszcze nie mówi... coś gaworze po swojemu, ale w ogóle się mnie nie boi... jest ufny... może wie ? Leżałam obok niego i nie mogła się napatrzeć... Ta chwila, wyczekiwana właśnie trwa... Moje szczęście rozszerzyło się o następna dziecko... o moją cząstkę... Rozerwana dusza zaczyna się łączyć... Jeszcze trochę... i zabliźni się mocniej... Nie wiem, czy w całości... i nie wiem, czy te blizny nie będą boleć... ale to jest to... na co czekałam... Po dwóch godzinach zrobiliśmy się głodni... coś mu zrobiłam, sama nie mogłam i junior zaczął przysypiać... Wtuliłam go w siebie i zaśpiewałam mu moją kołysankę, którą śpiewałam Oleńce i Patryczkowi... Zasnął... Jurgen tylko raz zajrzał.... Był skupiony... Wtedy usłyszałam klucz w zamku... Ostatni akord... Muszę być silna... dla niego i dla siebie... Wszedł... - Kochanie jestem... - Co... co jest... ? Nie widzę. ale wiem... to Jurgen przystawił mu pistolet go głowy... On nie wie, co się dzieje... kombinuje co może zrobić... ? Ale przy Jurgenie... nie zrobi nic... Odłożyłam małego do łóżeczka... poprawiłam sukienkę i ...