Karolina. 28.
Data: 16.04.2022,
Kategorie:
Anal
Masturbacja
Autor: ---Audi---
... wyszłam...
Stali bokiem...
Jurgen kiwnął... w moją stronę...
Odwrócił się...
Te same oczy... ten sam strach...
Nie odezwał się... tylko się rozglądał....
- Poznałeś mnie... co ?
- Czego chcesz ?
- A jak myślisz ?
- Gdzie Ania.. ?
- Przyszłam po swoje dziecko... i po ciebie...
Jurgen podał mi broń...
Przedtem nauczył mnie obsługi...
On nawet się nie ruszył....
- Możemy się dogadać, co do opieki...
- Myślisz że przyszłam się dogadywać z tobą ?
- A co zrobisz ?
- Ja nic... on cię zabije...
W tym momencie Jurgen zarzucił mu sznur na szyi i od razu zaciągnął...
Doktorek tylko wyciągnął rękę w moja stronę...
Nie zdarzył krzyknąć... nic nie zdążył...
Wyszłam...
Czekałam na tę chwilę ponad dwa lata...
I teraz nie chciałam jej widzieć...
W ciągu kilku dni widzę następną śmierć... i teraz, jak u niej,. rozpłakałam się...
Nie wiem, czy były to złe dusze... ale, czy ja jestem nadal dobrą kobietą... ?
Nie wierzę w Boga... często go przywołuję... ale jeśli ktoś tam istnieje... to właśnie patrzy się na mnie... i cholernie mocno czuję to spojrzenie....
Po 10 minutach Jurgen wszedł i powiedział...
- Zbieramy się...
Znalazłam ciepłe rzeczy małego, ubrałam go, nadal spał... i zaczęliśmy wychodzić...
Nie chciałem tego widzieć... ale było czysto... nikogo...
Jurgen wyszedł na klatkę... kiwnął mi... i szybciutko poszliśmy do auta...
Było już ciemnawo, więc nic podejrzanego...
Włożyłam małego do ...
... fotelika, nadal spał... i ruszyliśmy.
Nie odzywał się..
- Dziękuję Ci...
- To była przyjemność...
- Nie mów tak...
- To była przyjemność...
Ok... nie będę z nim dyskutować... wiem, że faceci mają inne spojrzenie na dumę i honor...
Moja była podeptana już wiele razy... i jakoś się podnosiłam,...
Teraz też się podniosę..
Trzy godziny ciszy...
Tylko moje myśli i moje obawy...
Czy wszystko było jak zaplanowaliśmy...
Czy spakował wszystkie zdjęcia małego, długo nie szukał... a jak w jakiejś szafie coś jeszcze było... ?
- Znalazłeś wszystko.. ?
- Tak, wszystko...
Dobrze, nie będę drążyć...
Mały się obudził...
- Włącz jakąś muzykę, ale cicho...
Gdy dojechaliśmy do domu... Jola stała w drzwiach....
Jej uśmiech był podziękowaniem za wszystko...
Jak ukochała małego...
Od razu poszli na górę do moich...
Braciszek... ale będzie zabawa...
- Jadę do Ani... tam będę nocować...
- Dobrze... ja muszę tutaj..
Kiwnął i pojechał...
Pewnie znowu na stację po whisky i znowu będzie z Anią..
Nawet nie mogę...
Muszę odpuścić...
Tak kieruje los moim życiem...
A ja... dziś mam jeszcze piękniejszą rodzinę...
*********************
Na d**gi dzień wcale się nie zapytałam, życie niech toczy się normalnie...
- Jak ktoś zadzwoni, z policji, wiesz, ani słowa, nic, czekasz na mnie...
- A gdzie jedziesz. ?
- Do siebie po papiery na dziecko.....
- Ale jak ?
- Przecież nikt nie zarejestruje dzieciaka bez aktu ...