Niereligijne referaty
Data: 23.04.2022,
Kategorie:
Nastolatki
młody,
Autor: qudl4ty
Było ciepłe kwietniowe popołudnie, a ja zamiast korzystać z pierwszych cieplejszych dni, siedziałem sam w mieszkaniu i pisałem referaty z religii o in vitro i zagrożeniach rodziny... No cóż, w końcu obiecałem to Ani. A nie lubię odmawiać kobietom, szczególnie tak pięknym i seksownym jak ona.
Ania była niską, 19-letnią szatynką. Miała ciemną karnację skóry, przepiękne brązowe oczy i słodkie usta. Lubiłem takie niskie dziewczyny, takie niskie-sexy dziewczyny. Ania idąc ulicą ściągała uwagę facetów. Miała okrągły tyłeczek, którym zgrabniutko trzęsła podczas przemieszczania się. Oddychać też miała czym. Podczas rozmowy z nią, jej jędrne piersi z wielkim sukcesem odciągały wzrok od twarzy. Ciężko było się powstrzymać, żeby nie patrzeć jej chamsko w cycuszki. Przyznam się, że lubiłem jej tam zaglądać, gdy nie patrzyła. Ileż miałem fantazji z tymi piersiami...
No, ale ja siedziałem i pisałem te referaty. Już prawie kończyłem, właściwie musiałem skończyć, bo umówiłem się z Anią na 16:00 w piwiarni. Nalegała, że musi się jakoś odwdzięczyć za te referaty, więc w ostateczności zgodziłem się na jednego browarka. Ostatni rzut oka na referaty. Jeszcze tylko kopiuj i wklej na pendrive'a i można iść. Była 15:30. Spokojnie, po co się tak śpieszę, zdążę. Postanowiłem wziąć szybki prysznic żeby się odświeżyć. Pendrive'a położyłem na biurku. Przyznam, że trochę się zasiedziałem pod tym prysznicem. Gdy skończyłem wyskoczyłem z wanny i w panice założyłem czyste ubranie, bo to już godzina ...
... 15:50. Kurwa, nie zdążę. Założyłem buty i wyskoczyłem z mieszkania. Fuck, muszę zamknąć! Winda na 9 piętro. Potem z 9-ego na parter i już byłem na ulicy. Biegłem, bo zwykłym spacerkiem droga do piwiarni zajęłaby mi z 17 minut. Dotarłem 3 minuty przed czasem. Akurat jak zająłem miejsce, do piwiarni wkroczyła również Ania. Jaka ona piękna.
Wstałem kulturalnie, bo nie wypada siedzieć jak dama stoi i dałem jej buziaka w policzek. Obdarzyła mnie pięknym uśmiechem. Trochę się zawstydziłem. Ona zawsze mnie onieśmielała...
Postanowiłem dać jej te referaty na pendrivie żeby nie zapomnieć. Sięgam do kieszeni - nie ma. Do drugiej - też nie. Jaki ja głupi jestem! Zostawiłem piendrive'a na biurku. Fuck! Pomyślałem: "Dobra... zrobimy inaczej." I powiedziałem o całym planie Ani. Postanowiłem zaproponować jej żebyśmy poszli do mojego mieszkania i najwyżej po drodze kupimy jakieś piwa. Wstyd mi było, że się tak zbłaźniłem, ale Ania powiedziała, że nic nie szkodzi. Weszliśmy do sklepu, Ania podeszła do półki z winami i powiedziała, że bardzo lubi wino Marani. Bez zastanowienia powiedziałem, że ja też, chociaż go nigdy nie piłem. Kupiłem to wino zamiast piwa i poszliśmy do mnie do mieszkania. W windzie Ania zalotnie się do mnie uśmiechała, ja też odwzajemniałem jej uśmiechy. Fajnie się nam razem rozmawiało, mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów. Weszliśmy do mieszkania. Ania poszła do łazienki się odświeżyć, a ja przygotowałem kieliszki do wina. Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy przy winie chyba ...