motel
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Pierwszy raz
Autor: dickens_82
Wybrałaś wtedy ten motel, który zawsze mijałaś obojętnie autem. Czasem przemknęła ci myśl gdzieś z tyłu głowy 'motel na godziny', ale wyrył się mimo i tak głęboko w pamięci że kiedy zaproponowałem spotkanie wskazałaś go bez pudła. Jechałaś znaną sobie trasą, ale mimo wszystko w brzuchu czułaś podniecenie które znane jest tylko odkrywcom nowych lądów, kiedy wypatrują nieznanych sobie, ale spodziewanych wysp na horyzoncie.
Nie zapomnę jak zobaczyłem cię pierwszy raz na żywo. Weszłaś do hotelowej restauracji. Niby pewnie, z uśmiechem, ale jednocześnie z dozą nieśmiałości, którą malowała twoja myśl- jej... Każdy przecież tu wie po co przyjechałam... Trzymając tą swoją torebkę przyciśnięta jak tarcza rozglądałaś się chwilę po sali. Od razu cię zauważyłem, mimo że udawałem że czytam gazetę, jedną z tych wyłożonych na pa****tach
Spotkaliśmy się wzrokiem i uśmiechnęliśmy do siebie serdeczne, a ty - odważniejsza o ten uśmiech przyszłaś szybko do mnie. Wybrałem specjalnie stolik z kanapą w rogu, chciałem żebyś usiadła dostatecznie blisko. Ta czarna spódniczka tak świetnie opinała twoją pupę, i kiedy usiadłaś figlarne podciągnęła się do góry, wysoko ponad kolano, a ty próbowałaś ją obciągnąć w przeciwną stronę. Ale to było już wtedy nie istotne, zaczęliśmy rozmowę - zamówiłem ci kawę, czarną. Ładnie wyglądasz -dziękuję, powiedziałaś niepewnie, poprawiając włosy- w końcu po to przecież się spotkaliśmy, powiedziałaś śmiejąc się. Przygnał nas tu ten sam wiatr, pęd chuci. Zżeraliśmy ...
... każdy centymetr siebie wzrokiem, znany dotychczas tylko ze zdjęć. A mimo to odgrywaliśmy przez pół godziny ten teatr znajomych na kawie. Trudno było ci tylko ją przełknąć w spokoju, bo poczułaś na kolanie moje opuszki palców, uczące się faktury twojej skóry.... Pamiętasz ten dreszcz, który przebiegł po twoim ciele, kiedy pierwszy raz poczułaś dotyk moich palców? Który przeszedł od kostek, przez łydki, okrywając twoje uda gęsią skórką i przyjemnie rozlał się w brzuchu... Przymknęłaś oczy i dałaś się mu ponieść. Moje palce coraz śmielej poczynały po twoim kolanie, napięcie, które spinało twoje uda razem lekko odpuściło, a jeden z opuszków zaczął pieścić wewnętrzną stronę uda, niewinnie, ale gdyby wytwarzało to tarcie prąd bylibyśmy jak elektrownia. Oddałaś się temu dotykowi z lekkim uśmiechem. Odłożyłaś drżącymi rękami filiżankę kawy, i jedna twoją dłoń nieśmiało powędrowała pod stół. Poczułem twoje paznokcie lekko przesuwające się po moim przedramieniu, wyzwalające miliony bodźców. Zerknęłaś na moje spodnie i zobaczyłaś coś, co chciałaś zobaczyć. Nabrzmiałe spodnie, gdzie prężył się spętany majtkami żylasty kutas. Przełknęłaś ślinę. Moja dłoń delikatnie, ale stanowczo zacisnęła się na twoim udzie.
Dopij kawę... Powiedziałem. Nie zapomnę twojego głębokiego spojrzenia, którym mnie wtedy obdarzyłaś.
Pokój był na pierwszym piętrze. Szłaś na półmiękkich nogach, wiedząc co się za chwilę stanie. Chciałaś tego, tak samo jak ja. Cały korytarz jawił się jak we mgle, wyprzedziłem ...