Kryzys tożsamości (II) - Wyższy poziom…
Data: 30.04.2022,
Kategorie:
cykl,
dwie kobiety,
różne,
Romantyczne
codzienność,
Autor: CichyPisarz
... kolejnej sprawności, Marlena szykowała w kuchni kolację. Wiele myślała o nieudanej zabawie, nawet w trakcie wieczornego posiłku z rodziną. Była trochę rozczarowana, miała też sobie za złe, że nie dokończyła rozpoczętego przedsięwzięcia. Niestety wpadła wtedy w taki nastrój, który raczej uniemożliwiał czerpanie przyjemności.
Dwa dni później dopięła swego. To było szaleństwo, najczystszy w świecie "spontan". Córeczka oglądała bajki, a Marlena chciała wykorzystać ten czas hipnozy dziecka. Mogła wtedy wykonywać wiele prac domowych, mając pewność, że Dominika jej nie przeszkodzi. Już kilka dni temu miała dokonać przeglądu szafy, szczególnie koszul, bo wciąż i wciąż narzekała na zapchaną nimi część szafy, a kiedy musiała szybko się ubrać do pracy, co druga się nie nadawała, bo albo pojawiała się jakaś uciążliwa niespodziewana plama, albo miejsca pod pachami były już przepocone. Postanowiła się za to zabrać.
Przymierzyła kilka koszul i już dwie znalazły miejsce na podłodze, później znajdą się w koszu. Oparte o ścianę pod odpowiednim kątem lustro i rozświetlona wpadającym przez okno światłem sypialnia, pozwalały jej dostrzec najmniejsze skazy na materiale, weryfikacja przydatności przebiegała sprawnie.
Pierwszym sygnałem, który do nie dotarł i spowodował uwolnienie pewnej ilości endorfin, była przymiarka spódniczki i jednej z koszul, była ciekawa tego zestawienia. Poczuła się wyjątkowo, kiedy miała przebrać stanik z czarnego na biały, bo miała przymierzać białą koszulę, a ...
... uwolnione piersi zafalowały przed jej oczami, w dodatku wszystko widziała w lustrze. Zaśmiała się i kierowana ciekawością, zrezygnowała z biustonosza. Zapięła koszulę, a chwilę po tym, otrzymała kolejny sygnał, wywołujący miłe odczucia. Przebijające się spod białego materiału brązowe otoczki sutków, i same lekko sterczące już sutki, spowodowały przyjemną falę ciepła. Urzekł ją ten widok. Po chwili przyglądała się łukom piersi, poruszających się, pomiędzy rozpiętymi połami koszuli. Już wiedziała, co za chwilę zrobi. Serce waliło jej jak młotem, poczuła falę ciepła, a podniecenie powodowało drżenie dłoni. Jeszcze wpadła do salonu, by włączyć córce ulubioną bajkę, tę na specjalne okazje, lub na wyjątkową nagrodę.
- Mamusia tam układa rzeczy w szafie... - tłumaczyła - Oglądaj sobie.
Tylko ona wiedział, dlaczego jej ruchy są szybkie, dużo szybsze niż zwykle. Dominika ucieszyła się, kiedy na ekranie zobaczyła ulubionych bohaterów.
- Mamo! Elza! - wskazała na ekran.
- Tak, oglądaj kochanie - kierowała uwagę dziewczynki w pożądaną stronę, mama miała teraz ważniejsze sprawy na głowie.
Spódnica i majteczki już dawno wylądowały na łóżku, okrywała ją tylko biała koszula. Marlena klęczała przed lustrem, od dość szorstkiego dywanu czuła pieczenie w okolicy kolan, ale wciąż miarowo pocierała srom, wpatrzona w obraz po drugiej stronie tafli szkła. Ta zabawa była cudownym doświadczeniem, nie to co ostatnia. Patrzyła, jak cipka poddaje się pieszczotom, a mieniące się od śluzu ...