1. Kryzys tożsamości (II) - Wyższy poziom…


    Data: 30.04.2022, Kategorie: cykl, dwie kobiety, różne, Romantyczne codzienność, Autor: CichyPisarz

    ... rozumiała, ale jakoś to zniosła, przy okazji mocno współczuła. Sama spędzała sporo czasu na pielęgnacji ciała, a nie słyszała, by koleżanka chociażby o tym wspomniała. Kosmetyczki, kosmetyczkami, ale samej też musiała dbać o wiele rzeczy, tylko wtedy całość ze sobą współgrała. Zdziwiło ją tylko to, że ciało Marleny, jak na kobietę po urodzeniu dziecka, wyglądało na niczego sobie. Nie było tak idealne jak jej, ale nie brakowało mu do tego dużo. Poczuła niewielki przypływ zazdrości, że przyjaciółce przychodzi to tak łatwo i naturalnie. Przeniosły się na piętro, przyszykowały pokój gościnny dla Marleny, miały już to ustalone, że zostanie na noc. Nawet Kamil nie obnosił się zbyt długo z oburzeniem na tę zapowiedź żony, z drugiej strony trochę ją rozumiał. Musiał przyznać, że Marlena zasuwała w pracy, w domu, przy dziecku i należy jej się chwila na odreagowanie. Sam wychodził z kolegami dość często do pubu.
    
    Znowu, po wzięciu prysznica, rozsiadły się na łóżku Katarzyny. Przypadkiem zeszły na temat kobiecej bielizny. Marlena wyznała przyjaciółce, jak duże wrażenie zrobiły na niej noszone przez gospodynię dessous. Sama kupowała ładne komplety, ale Kaśka była dla niej w tej dziedzinie niedoścignionym wzorem. Połechtało to ego zadowolonej Kaśki. Bieliznę uznawała za nieodłączny element kobiecej natury i nawet w najzwyklejszy dzień nosiła bieliznę, przez inne kobiety kupowaną tylko na specjalne okazje. Podeszła do komody z bielizną i wysunęła szufladę.
    
    - Przymierz, mamy podobne ...
    ... rozmiary - zachęciła, niczym dająca nauki starsza siostra, wyjęła z szuflady czarne koronkowe majteczki Triumph. Kupiła je niedawno, ale nie miała ich jeszcze okazji założyć. Wspominając o podobnym rozmiarze, była trochę łaskawa, bo koleżanka miała szersze biodra i pełniejszą pupę, ale wiedziała, że bielizna jest dość elastyczna i nie będzie to problem. Marlena zrobiła wielkie oczy, nie spodziewała się takich śmiałych propozycji.
    
    - Przestań - skomentowała mentorka, kiedy uczennica wzięła bieliznę i kierowała się w stronę łazienki, by ją przymierzyć - Zrób to tutaj. Przymierzysz jeszcze kilka fasonów - zapowiedziała dłuższe korepetycje, po czym znów zaczęła szperać w szufladzie.
    
    Pierwsze modele przymierzała oblana rumieńcami i zażenowania, szczególnie kiedy delikatny materiał odsłaniał nie do końca uporządkowaną okolicę łona, zdecydowanie zbyt gęsto porośniętą włoskami. Modele były klasyczne, ale i tak zdradzały sporo tajemnic.
    
    - Z tym kociakiem to trochę przesadzasz - stwierdziła z przekąsem Katarzyna, widząc przebijający się przez powierzchnię bielizny gąszcz.
    
    - Nie miałam... ostatnio czasu - próbowała się usprawiedliwić zawstydzona zwróceniem uwagi.
    
    - Ostatnio? - powątpiewała Katarzyna, wymownie unosząc brwi. Pytanie było retoryczne.
    
    Obie wiedziały, że to dłuższe zaniedbanie. Mentorka szukała kolejnych fasonów, ale ostentacyjnie rzuciła wybrany i zastygła nad czymś się zastanawiając.
    
    - Musimy z tym zrobić porządek. Ja tak nie mogę, to profanacja - rzuciła ...
«12...789...26»