"Czlowiek", akt 4 "Chlopcy" (3/4)
Data: 24.08.2019,
Kategorie:
Inne,
Autor: Michalina Korcz
Mijały kolejne dni przed moim wyjazdem. Ponieważ Negan nie odezwał się, żebym wrócił lub zrobił dla niego coś ekstra, uznałem, że to moja kolejna taktyczna porażka, ale nie wpływało to na strategię. W kolejnych dniach zacząłem zauważać, że Wiktor i Julia zaczęli częściej rozmawiać, a nawet przerzucać między sobą jakimiś żarcikami, podczas gdy zwykle byli wobec siebie milczący lub rozmawiali, kiedy musieli. Dei zapytała nawet, czy przypadkiem nie zaczęli ze sobą sypiać, tak się zachowują.Lead wrócił dopiero po dwóch dniach i wyglądał jakby zobaczył najstraszniejsze rzeczy świata, ale nie chciał zdradzić szczegółów kary, która wymierzyła mu moja królowa. Kiedy Astrid starała się go pocieszać pocałunkami, to wyłącznie na nie odpowiadał, jednak na legowisku w moim biurze nie było już tak namiętnie.Odwiedziło nas jeszcze kilka par, głównie by porozmawiać lub się doradzić, bo „słyszeli wiele dobrych opinii o tym miejscu”, więc ich udzielałem. Sześć dni przed wyjazdem wróciłem do czerwonej strefy, już pamiętając przybliżony rozkład miejsc, ale kiedy otworzyłem drzwi, które powinny być gabinetem Negana zobaczyłem jak czterech shemali rżnie się z jakąś kobietą, więc szybko je zamknąłem. Mój pan siedział za blatem, spoglądając tęskno w stronę rudej siedzącej naprzeciwko.- Ja dokończyć tatuaż. - odparłem – Chyba, że pan czegoś chce i o mnie zapomniał?- Mam związane przez Ciebie ręce. - odpowiedział, wzruszając ramionami – Ani nie mam pomysłu jak sprowokować Cię do działania w tej ...
... drugiej kwestii.- Oj, jak mi smutno. - podszedłem do blatu, wziąłem kartkę i napisałem na niej „Co jadła Lynx na śniadanie?” i przesunąłem w stronę rudej, ta przeczytała i odpisała na niej „owsiankę z malinami, sama ją przygotowałam” – Widzisz? Umie robić owsiankę. Wiedziałeś o tym?- Nie, zazwyczaj to ja gotowałem… - odparł, patrząc na kartkę – Ale co to daje?- Oh nie, ten przeraźliwy krzyk bólu i rozpaczy! - powiedziałem, przykładając dłonie do twarzy – Została tylko jedna komórka. Niby mogą się dzielić, ale przecież eony zajmie zajęcie całego wielkiego łysego łba… - cmoknąłem i napisałem znów na tej samej kartce „Dei kazała zapytać, czy kupiłaś sobie tą sukienkę, którą jej pokazywałaś i kiedy się nam w niej pokażesz”, przesunąłem w jej stronę i znów przeczytała, po czym uśmiechnęła pod nosem, patrząc na nas, co chyba wywołało w moim towarzyszu dziwne uczucie jakby zjadł coś niestrawnego, przez co uśmiech zniknął równie szybko i odpisała nam „jak będzie jakaś specjalna okazja” – Szkoda, że takich nie będzie w najbliższym czasie. Dobra, zaprowadzisz mnie czy mam znów trafiać na rzeczy, które będą kanwą moich przyszłych koszmarów?Bez słowa wstał i skierował się do drzwi, a ja za nim. Szliśmy korytarzami w milczeniu, choć wiedziałem, że aż go świerzbi by zacząć mówić. Znów rozłożyłem się na znajomym fotelu i zamknąłem oczy.- Uśmiechała się. - powiedział wreszcie – Pierwszy raz w życiu widziałem uśmiech na jej buzi.- A, to dlatego jej skrzypią mięśnie mimiczne, kiedy to robi w willi. ...