"Czlowiek", akt 4 "Chlopcy" (3/4)
Data: 24.08.2019,
Kategorie:
Inne,
Autor: Michalina Korcz
... złożone jakbym coś między nimi miał – Piłeczka, zobacz, czerwona, ładna. Chceesz piłeczkę, człowiek? Chcesz? Rzucić?- Chcesz mi wmówić, że Julia to jego siostra i ze sobą sypiają? - zdziwił się- Cóż, chyba niedawno zaczęli. Co prawda wątpię, by duma Wiktora pozwalała mu brać viagrę i jeśli naprawdę mamy podobne stanowisko co do tych kwestii, to raczej nie odbywa się to na zasadzie „a teraz zapnę Cię w dupę i to bez poślizgu”. - wzruszyłem ramionami – Zresztą ona sama mówi, że jest „nudną, starszą panią”. Ja jakoś tego nie odczułem. Tylko czy pójdzie do niej „ojej, tatuś mnie nie kocha, chce z powrotem moją różową cipkę Mii, bo jak sobie ją głaszcze to mi zapewnia komfort” czy facet, który rano przy śniadaniu, po nocy z Julią, powie do ojca „ma luzy, jakby urodziła dwunastkę dzieci, o czymś jeszcze nam nie mówiłeś?” . - uśmiechając się mimowolnie przyjął wreszcie butelkę i zaczął z niej pić – Czy pan życzy sobie, bym dzisiaj tutaj został? Miałem ochotę po kolacji znów spróbować pobawić się w poskramianie dzikich zwierząt, a z tego co wiem, musi sobie pan znaleźć mundurek uczennicy. Sugeruje białe, pełne majtki z bawełny, ale nie drogie, mam zamiar ciąć je nożyczkami. O i podkolanówki, też koniecznie białe, może zechce mi pan zwalić stopami przy ich użyciu? Byłoby wspaniale.- Nie, Diable. Odłóż piłeczkę, albo rzuć ją Leadowi. - odparł, znów sącząc z butelki – Długo myślałem, o tym, co powiedziałeś, kiedy powiedziałeś, że będziesz mi służył i tym, że mógłbyś mi oddać moją ...
... słodką Mię. Kiedy przyszedłeś rano, byłem gotów właśnie do tego Cię przekonywać. Miałem wymyśloną całą piękną przemowę, ale nawet nie dałeś mi szansy zacząć. Potem przywaliłeś mi w ryj, ale było tak jak kiedyś powiedziałeś. Obijemy sobie gęby, ale zostaniemy przyjaciółmi. Bo przychodząc tutaj, myślałem tylko, że będę musiał Cię przekonać, byś odszczekał te słowa a następnie mnie przeprosił. Kiedy jednak usiadłem, zrozumiałem, jak zabawna to rzecz. Przekonać Cię, żebyś nie dał mi przegrać, bo się boje porażki. A potem pomyślałem o uśmiechu Mii, gdy zapytałeś ją o sukienkę, o śniadanie tej jej Lynx… Co wtedy powiedziała, siedząc tak daleko od mnie. Tak więc, chyba jestem skazany na porażkę. Tak jak ty, jestem zdolny poświęcić swoje ciało. Być może tym samym odbierzesz mi już wszystko. Ja przegram i ty przegrasz.- Powtórz jeszcze raz o mojej porażce, a przewalę ten stół i zrobię to natychmiast. - odpowiedziałem, wskazując go butelką – Śmiało, Lead z chęcią popatrzy, jutro czeka go podobna sprawa.- Tego nie da się wygrać. - pokręcił głową – O co twoim zdaniem miałbym prosić?- Lead, szybko, zamykaj okna, komórki gwałtownie się mu namnażają i jeszcze pouciekają. - rzuciłem, patrząc na niego z pełną powagą – Choć raz udało się Ci zadać możliwie najlepsze pytanie. Możesz je powtórzyć, tylko z jakąś taką pewnością w głosie?- O co mam prosić, Diable? - powiedział- Może żebym sprawił, by Mia chciała znów z tobą spać. - wziąłem potężny łyk – Nie związana, gdy ją trzesz paluchami i jęzorem, ...