Poziomkowa przygoda z kuzynem (cz. 5 + 6)
Data: 17.05.2022,
Kategorie:
Geje
Autor: Jabber Jabber
... przejechał palcami po moim sercu. No przynajmniej po kurtce. – Ale dużo czytałem, powiedział przełykając głośno ślinę – i możemy wziąć ślub humanistyczny. O ile się zgodzisz oczywiście, powiedział nerwowo. Wtedy kompletnie mnie zatkało. Bałem się że zaraz wyjdzie z krzaków jakiś łysy koleś z amerykańskim uśmiechu na twarzy z balonami i kamerą wołając że zostałem wkręcony i jak się z tego powodu czuję. Gdy już przypomniałem sobie jak się mówi zapytałem zdziwionym głosem – mówisz poważnie, prawda? – No, śmiertelnie poważnie, wyszeptał żartobliwie. Parsknąłem śmiechem. Chociaż w takiej sytuacji nie powinienem. Schyliłem głowę do niego i go pocałowałem. Ah, te usta. Cały czas nie mogłem się nimi nacieszyć. Gdy już w końcu się od niego odlepiłem zadał mi najpoważniejsze pytanie jakie kiedykolwiek ktoś mi zadał w moim całym życiu i przede wszystkim najważniejsze – To tak czy nie? W tamtym momencie przypomniał mi się jeden z moich najulubieńszych filmów „Nigdy w życiu!”, gdy na pytanie „czy wyjdziesz za mnie” Judyta odkrzykuje „Nigdy w życiu!”. Po krótkim namyśle zdecydowałem że jednak jej nie zacytuję bo Filip mógłby zrozumieć to opacznie, więc wstałem i z radością wykrzyczałem mu ”tak”, po czym wskoczyłem na niego. Jak dziecko. Borys nawet zaczął szczekać, chyba po to bym się uspokoił. Para po drugiej stronie fontanny spojrzała na nas jak na idiotów. Przynajmniej na mnie. – Lepiej się dobrze zastanów, powiedziałem gdy już się uspokoiłem. – Jestem w stu procentach pewny, po czym ...
... obdarował mnie pocałunkiem. Chyba najlepszym który mi podarował kiedykolwiek. Może swoje specjalne umiejętności trzymał właśnie na takie okazje. Mój narzeczony uwielbiał zaskakiwać. Słyszeliście? Narzeczony!
------------- Część 6 --------------Zawsze wydawało mi się że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Do dziś nie mogę pozbyć się uśmiechu z twarzy po tamtym dniu. A potem było jeszcze lepiej. Fakt, kiedyś też czytałem o właśnie ślubie humanistycznym, miałem mu to nawet sam zaproponować ale dopiero na naszą rocznicę. Zepsuł moją niespodziankę. Ale sposób w jaki to zrobił wcale mi nie przeszkadzał. To wszystko co nas łączy – jest jakieś specjalne. Inne. Wyjątkowe. Zdaję sobie sprawę że życie nie zawsze jest idealne, nawet już poczułem jak to jest ale miałem pewność że mimo wszystko, niezależnie co by się działo, nas dwoje zawsze będzie razem. Ze ślubem cywilnym, humanistycznym czy bez. Po miesiącu mieszkania razem, wiedziałem że tylko z nim chcę spędzić resztę swojego życia.
Wróciliśmy do domu. Odpiąłem smycz Borysowi i poleciał do kuchni by zjeść i się napić. Zacząłem ściągać kurtkę. Gdy już ściągnąłem, Filip swoją już wieszał na stojaku. Wziąłem przykład z niego. Otarliśmy się o siebie. Chwycił mnie za włosy i oparł o ścianę. Spojrzał mi w oczy i pocałował. Objąłem go, i przyciągnąłem do siebie odwzajemniając pocałunek. Uwielbiałem takie momenty. Byliśmy sobą tak zajęci że zapominaliśmy o wszystkim. Przeważnie przestawałem wtedy myśleć. Najważniejszy był tylko on. ...