Poziomkowa przygoda z kuzynem (cz. 5 + 6)
Data: 17.05.2022,
Kategorie:
Geje
Autor: Jabber Jabber
... Mimo że gdy jeszcze z nami mieszkała, kłóciliśmy się na okrągło (chyba jak każde rodzeństwo) to była i zawsze będzie osobą której mogę się zwierzyć. No po Filipie. Agnieszka jako pierwsza wiedziała że jesteśmy razem. Od razu to ze mnie wyciągnęła. Znała mnie jak własną kieszeń. Gdy tylko po powrocie z Zakopanego rozmawialiśmy przez ”skajpaja” , od razu wyczuła że coś się zmieniło. Co prawda wprost nie powiedziałem, tylko ogólnikowo że z kimś jestem ale to skomplikowane ale sama poskładała wszystko w kupę. Słaby ze mnie kłamca a z niej za dobry detektyw. Była odrobinkę zszokowana ale jak sama powiedziała, cieszyła się że taki facet jak Filip nie poszedł na zmarnowanie. Zabawnie to wtedy brzmiało. Nalałem sobie też i dołączyłem do niej. – I co?, zapytała. Od razu się domyśliłem o co pyta. – Rozmawiają, przed chwilą zaszyli się w moim pokoju, odpowiedziałem biorąc łyk mojego ulubionego soku. Położyła rękę na moim ramieniu. – Nie denerwuj się, na razie nie masz powodu. Będzie dobrze, zobaczysz. – Łatwo powiedzieć. Nie wiem czego się spodziewać. – Nikt nie wie, braciszku. Po czym nagle posmutniała. – A z tobą wszystko ok? W ogóle jestem strasznym egoistą. Nawijam o sobie a.. i wtedy mi przerwała. – Daj spokój, u mnie po staremu, przecież wiesz. Chwilowy kryzys, minie jak poprzednie. Chyba muszę wziąć przykład z ciebie i wyjechać do Zakopanego z jakimś kuzynem… albo kuzynką. Parsknęliśmy śmiechem. – Pożyczę sobie Filipa, dodała po chwili. – Uważaj sobie, pogroziłem jej palcem ...
... nadal się śmiejąc. Potem spędziłem trochę czasu z rodzicami. Mijała godzina, dwie a ich ani widu ani słychu. Miałem nadzieję że się nie pozabijali. Akurat kiedy zacząłem mieć scenariusze typu : ściany ubrudzone we krwi (ostatnio oglądałem za dużo horrorów…), usłyszałem to charakterystyczne pociągniecie klamki od drzwi mojego pokoju. To był Filip. Zawołał mnie. Niepewnie wstałem i powędrowałem w jego kierunku. Wiedziałem co mnie czeka, rozmowa w sześcioro oczy, pewno jakieś kazania. Czułem się niezręcznie w takich sytuacjach ale dla niego wszystko. Jego oczy były lekko załzawione. Pod powiekami chowało się kilka kropelek. Wytarłem je kciukiem i wszedłem do pokoju ”wielkiego brata” na fotel zwierzeń.
Było dokładnie inaczej niż się spodziewałem. Chciała przeprosić. ”Zachowałam się całkowicie bezmyślnie i nigdy sobie tego nie wybaczę. Źle się stało że tak to wszystko się potoczyło. Powinniśmy wszyscy na spokojnie wtedy porozmawiać a nie… Żałuję tego wszystkiego. Żałuje że przejrzałam na oczy dopiero wtedy gdy Filip się wyprowadził. Udowodniliście że jesteście odpowiedzialni, dorośli i że się naprawdę kochacie. I niech tak pozostanie. ”. Była to o wiele dłuższa rozmowa ale tylko tyle zapamiętałem. Zrobiło się późno. Filip spędził jeszcze czas z mamą i wujkiem a ja skupiłem się na swoich rodzicach. Mimo że nie chcieli tego przyznać, chyba tęsknili za mną. Albo po prostu mam zbyt duże ego. Ale moja wyprowadzka chyba dobrze im zrobiła. Więcej czasu spędzali razem, często gdzieś ...