-
Dziecko.20
Data: 25.08.2019, Kategorie: Anal Pierwszy raz Autor: ---Audi---
... dawałem tej sprawie, to znaczy Pani... tak z 10 %, nie więcej... a tu szok... - Mówiłam ci, wierzę w ciebie i się tobą zaopiekuję w tej sprawie... a może i ... ugryzłam się w język... będziesz miał ? - Mam przygotowane, a dodatkowo jest jeszcze d**ga powieść skończona i wygładzona, i też nagrana. - Ok. - Pani Karolino...? - Tak. - To się dzieje naprawdę ? - Tak. - Nie mogę u wierzyć, jest Pani niesamowita...taka... - Mariusz... wiem... jestem wyjątkowa...i na dodatek fajna. - Pani Karolino, jest Pani kochana, ja nie wierzę... mogę Panią uściskać ? - Pewnie. Nie powiem, czekałam na jego ruch. Przytulił mnie, mocno docisnął się do brzucha, jakby nie zauważył, że jest. Jego silne dłonie objęły moje plecy, a ja docisnęłam moje krocze do jego... czułam jak wącha moje włosy... jak dotyka szyję... - Bardzo dziękuję, naprawdę bardzo... Nie puszczał, a i ja nie puszczałam ... Zrobiło się dziwnie, wyczuł to... puścił mnie i spojrzał się mi w oczy...ale nadal lekko obejmował... - Jeszcze nikt w moim życiu nie zrobił tyle dla mnie, tylko babcia... - To ja jestem d**ga... i co z tym zrobisz ? Położyłam dłoń na jego skroni, pogłaskałam jego włosy...dotknęłam ucho... jego oddech przyśpieszył... oczy zrobiły się mętne... wyczułam moment zawahania.... jakby chciał, ale i się bał... Pocałowałam go. Delikatnie, muskając jego usta... i obejmując jego głowę... Oddał pocałunek, nieśmiało, ale wyczułam, że zapragnął go ...
... mocniej... Wepchnęłam mu język... a on swój... Zaczęliśmy powoli szaleć... on mnie obejmował, ja dociskałam biodra do jego, wyczułam od razu jak zaczął mu twardnieć. Spodobało mi się... Dotknął moją twarz, a ja chwyciłam jego dłoń i ściągnęłam na pierś. I wtedy prawie odskoczył jak oparzony... zdał sobie sprawę, że idzie już o seks... - Ja... ja... przepraszam, nie chciałem... - Nigdy nie przepraszaj kobiety, gdy ją pragniesz... - Ale ja... Chwyciłam znowu jego dłoń i jeszcze raz położyłam na swojej piersi. - Chcę tego, bierz mnie... Jak wariat rzucił się do całowania, jak młodzik ze swoją pierwszą dziewczyną... Zsunęłam płaszcz i zaczęłam rozpinać bluzkę. Stanik miałam zapinany do przodu... poszło zapięcie... Gdy dotknął gołej skóry... przestał całować moje usta, a zaczął ssać brodawki, na przemian, szalał... - Ale ma Pani piękne piersi... - Jestem Karolina. - Dla mnie jest Pani... Panią... Objęłam znowu jego głowę i wcisnęłam w piersi... - Pieść je... lubię pieszczoty... - Muszę się przyznać, że ja nie... wiem jak... - Nie miałeś jeszcze kobiety ? - Nie...jakieś tylko miziania po katach na zabawie... - Nie martw się, nadrobimy to i nauczymy cię wielu sztuczek, przydadzą ci się potem... w życiu... - Co mam robić ? - Liż je... całuj je... a... teraz ugryź ją... delikatnie... a teraz mocniej... - Naprawdę ? - Tak... ja tak lubię... na ostro i mocno, jak żyć to tylko tak... Ugryzł mnie... oj... jak dobrze...puściłam ...