Wlascicielka, vol 5: Wsrod zwierzat
Data: 31.05.2022,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... rozkładałaś rączki i byłaś Talitolocik. Piszczałaś z radości, a my w trzy uciekałyśmy. Ja i krówka chowałyśmy się za zasłonką, więc pierw łapał Sarę, potem nadal krążył i nas szukał. Kotkowy Pomocnik jednak wywąchiwał mleczko i tak znajdował nas. Miałam z sześć, siedem lat... Potem Estera zdechła, a Sara urodziła Oszkę.
Głupie. Ta cała Estera powinna siedzieć w oborze z innymi krowami, a nie w domu a Sara... Sara... Sara nie powinna móc w ogóle chodzić prosto i mówić, jej cipka powinna być jak czarna dziurą, w której dałoby się klaskać. Bo w dupie powinien się mieścić słoik po ogórkach. I nie powinna móc rodzić, bo byłaby wysterylizowana. Byłyby cholernymi zwierzętami, jak każdy z tych mężczyzn za tą szybą.
Srebrna rura zaczyna podawać żarcie dla psów do koryta. Paćka to w większości pasza dla zwierząt, gotowane warzywa i mięso. Jędza czasem mówi, że mama daje im ludzkie mięso z powodu chińskich przesądów, ale dla mnie to pozostałość po wojnie psychologicznej jej i psów. Żresz własnego pieczonego fiuta i jądra, albo zdychasz z głodu. Ich posiłki odbywają się na wspólnym wybiegu o jedenastej i siódmej wieczór, by spowolnić odpowiednio metabolizm. Jedynie kastraci mają wspólną zagrodę. Śpią tam przytuleni do siebie, drżąc na najmniejszy hałas. Każdy kundel ma za to własny boks, pomieszczenie półtora na półtora metra metra z betonowym podłożem. Samce beta mają oddzielne od siebie lokum, by się nie zabić, dysponują sześcioma metrami kwadratowymi prywatności. Romeo trzyma u ...
... siebie dzięki temu Julie. Te wszystkie reguły mama ustaliła czterdzieści lat temu i jak sama mówi, nikt się nigdy nie skarżył. Zabawne więc, że miała dzieci z człowiekiem, który...
- Powinien mieć maszynę do pisania. - rozlega się zirytowany głos cioci Zuzi za plecami – Skoro nienawidził komputerów i wszelkiej maści nowości mogłam mu chociaż kupić mechaniczną maszynę do pisania.
- Udało się coś cioci znaleźć? - dopytuje się Asenata– Można go przecież replikować albo klonować...
- Coś. - powtarza, jakby się zastanawiając – Jakby nie był dość wyjątkowy, to musiał ciągle nas przeskakiwać o kilkanaście poziomów, by to udowadniać i tworzyć coś więcej. Czemu nikt mi o nim nie powiedział wcześniej? Jego dzieło jest...
Z cienia wejścia wysuwają się tylko jedynie pięści i zarys głowy. To wystarcza, by Luca otworzył oczy. Gestem odgania swoje zabawki, które czmychają do tamtej pozostawionej dwójki. Siada ciężko. Romeo nerwowo chowa Julie za swoje plecy, jakby nagle się wstydził kościstej lalki bez kończyn. Grupa wspinających się szympansiątek zeskakuje na ziemię i siadają na łydach, z rozprostowanymi ramionami, pochylając głowy do przodu jak w pokłonie, to samo robią zapaśnicy i siłacze. Nawet trójkącik nagle się przerywa, a przytulanka w szaleńczym tempie raczkuje ku swoim, gdy pomiędzy jej pośladkami wciąż ścieka sperma. Całe stado ucicha, pokornieje, gdy wkracza alfa.
Nie jest duży. Niektóre omegi są większe, ale to nie trudne, bo ma ledwo metr sześćdziesiąt. Nie jest ...