1. ONE czesc 1


    Data: 14.06.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Jan Sadurek

    ... i włącz ją, jest już pełna.Po kilku minutach Jan na miękkich nogach wracał do siebie, do domu, gdzie rozpamiętywał każdą sekundę z Aldonką. Spotkali się jeszcze kilka razy, ale już nie podejmowali nawet prób jakiegoś zbliżenia, jakby obawiali się, że zajdą za daleko. Do tego zaczął się rok szkolny, mieli coraz mniej czasu dla siebie... Niby wszystko było ok, ale coś jednak pękło po kilku miesiącach… Rozstali się. Następna była Małgorzata. Obóz wędrowny na którym poznał Gosię był chyba tym wydarzeniem, które zmieniło jego spojrzenie na dziewczyny. Bieszczady, wędrówka, Ustrzyki Górne, kemping, ognisko, gitara, śpiew, nastrój, wrażenie dzikości miejsca, klimat tajemniczości – to mieszanka, która spowodowała, że serce Jana zaczęło bić mocniej dla Gosi. Znowu blondynka, miała śliczną twarz aniołka, i bardzo namiętne usta. Poznali się przy ognisku w Ustrzykach. Jak to się stało, że spodobali się sobie? Nie pamiętał, nie było specjalnego powodu. Usiedli przypadkowo obok siebie, zamienili kilka zdań i… tak to się zaczęło. Przypadek, oboje z jednego miasta spotkali się w Bieszczadach, przypadli sobie do gustu. Dziewczyna patrzyła na Jana, próbowała odczytać cokolwiek z jego błękitnych oczu... Nie trwało długo, kiedy siedzieli w cieniu jednego z namiotów i namiętnie się całowali, chowając się przed Gosi bratem, zaniepokojonym dłuższą nieobecnością siostry. Po powrocie do domu kontynuowali swą znajomość. Po za kilkoma pocałunkami, niby przypadkowym złapaniem za maleńki biust nic ...
    ... więcej między nimi nie było... Ich „chodzenie z sobą” trwało ponad rok i skończyło się. Kolejną kobietą, która zbliżyła Jana do fantastycznego świata seksu była jego... korepetytorka angielskiego. Miał w końcówce średniej szkoły problemy z tym językiem, staruszkowie podjęli decyzję o korepetycjach. Jakaś znajoma mamy poleciła taką osobę, która potrafiła świetnie nauczyć języka, wysokie wyniki mieli zwłaszcza jej uczniowie. Pierwsza wizyta u pani Sabiny przebiegała bez zaskoczenia. Jan uważnie słuchał, powtarzał, jednocześnie rozglądał się po tradycyjnie urządzonym mieszkaniu, w który pani Sabina udzielała lekcji. Przypatrywał się też samej nauczycielce. Była to niewysoka, szczupła kobieta, długie, jasne włosy spięła na głowie w coś w rodzaju bocianiego gniazda. Figury nie mógł określić, ukrywała ją w bardzo luźnych ciuchach. Można było za to bez problemu dostrzec jej dość obfity biust dumnie wychylający się z dekoltu bluzki. Mieszkała sama, nie zauważył żadnych oznak pobytu mężczyzny. Po lekcji, Jan umówił się na kolejny termin, uregulował należność i wrócił do domu. W sumie przyda się ta dodatkowa nauka, pani Sabina umiała doskonale wytłumaczyć zawiłości języka angielskiego, krótko mówiąc potrafiła nauczyć. Po kilku lekcjach Jan czuł się dużo pewniej, zaczął prowadzić z nauczycielką konwersację, z zadowoleniem zauważając, że robi duże postępy. Zauważył też coś innego. Przychodząc na każdą kolejną wizytę zauważał zmiany w wyglądzie korepetytorki. Może to kwestia coraz cieplejszych ...