Drzewo. Marta i podglądacz
Data: 28.06.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
nauczycielka,
nieśmiałość,
Podglądanie
nagrywanie,
Autor: historyczka
... trzy guziki. Chłopak cieszył oczy obfitym biustem, opiętym koronkowym stanikiem.
– Widzę, że podobają ci się moje piersi. – Widziałam jak jego oczy niemal wychodzą z orbit.
– Tak… ma pani piękny biust… – szeptał cichutko.
Dużo radości dała mi ta pochwała. Jestem dumna ze swoich piersi, uwielbiam, gdy mężczyźni nazywają mnie „cycatką”. Nie mogłam powstrzymać się przed kontynuowaniem.
– Rudolfie, dziękuję za komplement… mimo, że w tak krępującej dla mnie sytuacji. Rozumiem, że nie muszę zupełnie zdejmować bluzki?
– Poproszę… – wydukał nieśmiało.
A więc odważyłeś się mówić! Udało się! Ciekawe jak to się teraz potoczy – zastanawiałam się w duchu.
– Nie… to nie dzieje się naprawdę… ja… taka porządna pani pedagog, rozbieram się przed uczniem…
Kontynuowałam spektakl bardzo wolnego rozpinania guzików, aż zobaczył cały mój biust w staniku i brzuch, po czym zdjęłam bluzkę i powiesiłam na oparciu krzesła. Stałam wyprostowana. Piersi prężyły się jak na musztrze, unoszone do góry przez biustonosz Triumpha.
Stanik zawsze był dla mnie ważny, wyznawałam zasadę, że powinien być dopasowany precyzyjnie, a nie mniej więcej. Miseczka musi pomieścić pierś, a nie tylko przykryć jej czubek, a pas biustonosza powinien trzymać się ciała i nie podnosić na plecach do góry. Dlatego nie skąpiłam ponad czterystu złotych na ten luksusowy model, który nie tylko miękko układa się na skórze, ale i wyczarowuje uwodzicielski dekolt. Z wysokiej jakości, wzorzystego materiału, z ...
... delikatnymi koronkowymi wykończeniami i doskonałym wykonaniem. Czułam się w nim komfortowo i kobieco. Dlatego z taką chlubą wypinałam biust przed Rudolfem, który chłonął jego widok całym sobą.
Znów oniemiał i wybałuszał oczy.
– Ale piękny…
Patrzył tak, jakby rwał się do tego, żeby schwycić… macać… miętosić…
– Czyżby spodobał ci się mój nowy biustonosz? Rzeczywiście jest z porządnego materiału i solidnie wykonany…
Oczywiście doskonale wiedziałam, że ten zachwyt jest wywoływany nie przez stanik, ale przez jego zawartość, jednak droczenie się dawało tyle uciechy.
– A czy mogę dotknąć tego… materiału?
– Rudolfie… ależ w żadnym wypadku!
Wbrew własnym słowom, podeszłam do niego na wyciągnięcie ręki. Tak bardzo chciałam, żeby zrobił coś wbrew mej woli!
Chłopiec powoli podnosił ręce w stronę moich piersi, jakby dając mi możliwość odejścia krok do tyłu, ale ja się nie odsuwałam. To go ośmieliło i jego ręce w końcu dotknęły materiału biustonosza.
– Jaki miękki… – szepnął.
– Rudolfie, widzę, że moje protesty nie mają dla ciebie żadnego znaczenia…
Nadal nie oddalam się, pozwalając chłopcu błądzić po piersiach. Robił to jakby chciał się nauczyć ich kształtu na pamięć.
Niech czuje, jakie mam duże i zgrabne – myślałam. Do czego jeszcze się posunie?
– Bardzo chciałbym je zobaczyć bez stanika…
Tryumfowałam! Odważył się! Z każdą chwilą coraz śmielszy!
– Rudolfie, ja się chyba przesłyszałam… Chcesz, żebym zdjęła przed tobą biustonosz?! – Strasznie mnie to ...