1. Zostaw uchylone (I)


    Data: 04.07.2022, Kategorie: Romantyczne Brutalny sex seks Oralny, BDSM Autor: Taka_Miłość

    ... jedną dłonią, a drugą zamykał drzwi, przez które chwile wcześniej przeszedł.
    
    Mężczyzna pośpiesznie okrył się pierzyną, zaraz po tym jak kobieta opuściła jego kolana i podeszła do dwu i pół latka.
    
    – Śen? – powtórzyła po nim, naśladując dziecięcą mowę, po czym przykucnęła i wzięła w objęcia syna, po którego policzkach ciągle toczyły się słone kropelki.
    
    – Nie mogłeś zbudzić się jakieś dziesięć minut później? – zapytał mężczyzna z lekką pretensją, na co chłopczyk ani trochę się nie wystraszył ani nie speszył.
    
    – Miałem śeń! – krzyknął zdenerwowany i dla zaakcentowania swoich słów tupnął nogą o podniszczony, domagający się renowacji parkiet.
    
    Brunet wstał, wcześniej pod pierzyną zakładając bieliznę. Szybko też dorwał się do spodni, które wsunął na biodra, ale nie zapiął ich, sprawiając, że klamra jego paska przypominała odgłos jaki wydają dzwonki, choćby takie sań Mikołaja, a przynajmniej takie skojarzenie zagościło w główce chłopczyka, który już się nie mógł doczekać kolejnych prezentów, na kolejną wigilię. Całkiem już zapomniał, że to będzie dopiero za rok, więc postanowił zapytać matkę o to kiedy znowu przyjdzie Mikołaj, bo on przecież był taki grzeczny.
    
    Zapinający białą koszulę mężczyzna, na dopytywania chłopca jedynie pokręcił głową i przewrócił oczami, kilkakrotnie, co nie uszło uwadze jego żony. Odpowiedziała mu uśmiechem, a dziecku cierpliwie tłumaczyła, że święta już były i się skończyły.
    
    – To niech wlócą – stwierdził, jak gdyby to było takie proste, ...
    ... zawrócić czas. Był jednak mały i dla niego takie powroty do tego co miłe wydawały się realnością, czymś możliwym do spełnienia. Dla jego matki było zupełnie inaczej, bo ona już lata temu wyzbyła się złudzeń.
    
    – Już wychodzisz? – zdziwiła się.
    
    – Muszę dopilnować kilku rzeczy, złożyć kilka podpisów, dopiąć nowy występ na ostatni guzik, odebrać kinematograf z naprawy. Kupa roboty – stwierdził w taki sposób, jakby sam ubolewał nad swoim losem.
    
    Podszedł bliżej okna, by odsunąć ciężkie zasłony, ale światła w istocie to dało naprawdę niewiele, bo za szybami ciągle zdawała się panować noc, tak ciemna, że aż mroczna, straszna. Założył czarną kamizelkę i nie zapinając jej, podszedł do komody, by z górnej szuflady wyjąć pierwszy z brzegu krawat i zarzucić go na swój kark. Nachylił się do żony i musnął jej czoło.
    
    – Zabierz go na spacer, tylko jakiś długi. Może w piłkę z nim zagraj – podpowiadał, czochrając ciemne loki syna prawą dłonią, tylko po to, by po chwili zaczesać kilka z nich za jego ucho. – Postaraj się go zmęczyć, gdy wrócę, chciałbym cię mieć tylko dla siebie – dodał i ponownie ułożył usta w dzióbek, ale najpierw cmoknął wciąż wilgotny policzek chłopca, a dopiero potem usta kobiety.
    
    Zmierzając w stronę zamkniętych drzwi, mocował się z paskiem swoich spodni, jakby nie mógł trafić w odpowiednią dziurkę. Z wieszaka zdjął popielatą marynarkę i strzepnął nią w powietrzu, jakby chciał, by wyglądała na bardziej wyprasowaną, niż była w rzeczywistości. Nie dostrzegł, że coś ...
«1234...27»