Zostaw uchylone (I)
Data: 04.07.2022,
Kategorie:
Romantyczne
Brutalny sex
seks Oralny,
BDSM
Autor: Taka_Miłość
... wypadło z kieszeni, ani nawet tego nie usłyszał, bo był już myślami zupełnie gdzie indziej, na dodatek chłopiec zaczął krzykliwie, bardzo podnieconym głosem opowiadać matce swój straszny sen, który go zbudził i zmusił do przyjścia do sypialni rodziców.
Kobieta jednak zauważyła białą, otwartą, nieco wymiętą kopertę. Przełożyła syna ze swoich kolan na łóżko i ruszyła w stronę listu. Wydobyła z zewnątrz kartkę, która kiedyś musiała być mocno zgnieciona. Nie rozumiała jeszcze czemu, ale dłonie jej zadrżały. Sunęła oczami po tekście i litera po literze układała słowa, a z nich formowała zdania, mówiące:
Kartka wypadła z jej rąk. Pięść położyła na klatce piersiowej, a otwartą dłoń przyłożyła do ust, by nie wydobyć z siebie żadnego krzyku. Spojrzała na drzwi, które zamknęły się za jej mężem, pomimo iż tyle razy go prosiła, by pozostawiał uchylone, tłumacząc, że zamek się zacina, a ona potem nie ma siły się z nim mocować i nieustannie szarpać klamką. Nigdy tego nie słuchał. Zawsze zamykał.
Kobieta odłożyła anonim na blat nocnego stolika. Nieco ignorując opowieści synka o nocnych marach, wysunęła szufladę, gdyż naszła ją ochota na papierosa. Znalazła kilka zamkniętych w drewnianym pudełku, wraz z niemal pełną paczką zapałek. Pochwyciła całą paczkę, ale papierosa wzięła tylko jednego. Udała się na balkon i patrząc w dal, przypomniała sobie dzień, gdy po raz pierwszy zasmakowała nikotyny.
Był wrzesień, gdy przed laty, jako panienka – Amanda Rodriguez dotarła do dobrze jej ...
... znanej posiadłości. Zsiadła z wozu, który jakimś cudem jeszcze jeździł po ziemi, choć jego koła były niemodne i drewniane, a większość desek, z których był zbity, już dawno stała się pożywką dla korników. Młodej dziewczynie jednak zupełnie zdawało się to nie przeszkadzać. Uśmiechnęła się promiennie do woźnicy, który podawał jej ostatni z bagaży, ten najbardziej dla niej cenny. Wąsaty, bezzębny mężczyzna odwzajemnił uśmiech i zasalutował, gdy ciemna blondynka głośno, właściwie krzycząc, zażyczyła mu najbardziej szerokiej z dróg. Amanda także zasalutowała, ale tego już woźnica nie mógł widzieć, gdyż był już całkiem daleko, na dodatek odwrócony do młodej Hiszpanki plecami.
– Zaraz będziemy w domu – zwróciła się uspokajająco do swego pupila.
Eduardo pod wpływem jej słów wcale się nie uspokoił, wręcz przeciwnie, zaczął intensywnie pomiaukiwać i niespokojnie się wiercić w swym wiklinowym domku, którego wejście było zakratowane. Prawdą było, iż zwierzak ten nie lubił zmian, zwłaszcza, gdy w poprzednim domu było mu wprost idealnie i miał już upatrzone ulubione miejsce, to na legowisku, tuż nad kominkiem, gdzie było mu ciepło i czuł się bezpiecznie.
Amanda jednak miała inne plany i nie konsultowała ich ze swoim czworonożnym przyjacielem. Wpadła do niewielkiego korytarza, poprzedzającego kuchnie, gdyż do posiadłości wtargnęła tylnym wejściem. Nie chciała, by Marco ją zobaczył taką brudną, zmęczoną i przemoczoną do ostatniej suchej nitki. Sądziła, iż mężczyzna, by ją oskarżał o ...