Łukasz i Wiktoria (I). Zmiana planów
Data: 10.07.2022,
Kategorie:
Nastolatki
Pierwszy raz
Autor: bezimienny
Wreszcie nadszedł czas gdy możemy podnieść głowę i rzec: udało się! Tak, to dzień rozdania świadectw. Była to dla mnie chwila z którą rozstać chciałem się od trzech lat. Wreszcie skończyłem gimnazjum, ale nie byle jak z niego wyszedłem. Średnia jaką udało mi się, nie wiem w jaki sposób uzyskać, to 5.00. Nigdy jeszcze nie miałem tak dobrych ocen. Byłem pracowity w ten ostatni rok, gdyż on wytyczał mi dalsze kierunki nauki... Ale teraz już liczą się tylko wakacje, które zamierzam wykorzystać w jak najlepszy sposób i najważniejsze z kim. Z moją najukochańszą, wspaniałą Wiktorią. Była ona dla mnie najważniejsza, chciałem dać jej co tylko zapragnie. Razem po zakończeniu gimnazjum zanieśliśmy papiery do szkół, w których dalej chcieliśmy się kształcić. Ona zaniosła papiery do technikum plastycznego i została przypisana do grupy osób muszących stawić się na egzaminy wstępne. Ja jedyne co zrobiłem to zaniosłem papiery i zostałem przyjęty bez słowa sprzeciwu, gdyż jest mało osób chcących iść na elektrotechnikę. Po załatwieniu naszych spraw osobistych mieliśmy znów czas dla siebie, w dodatku, że mamy dwa miesiące czasu. Teraz nasuwa się pytanie co będziemy robić? Otóż okres wakacyjny mamy zaplanowany. Tutaj koncert, tutaj noc pod gwiazdami, tutaj wycieczka za miasto. Można by rzec, że z lepsza zachowujemy się jak dorośli, pomimo że mamy 16 lat. Gdy załatwiliśmy wszystkie ważne dla nas sprawy rozeszliśmy się do domów i przy okazji umówiliśmy się z paroma znajomymi pod wieczór na małe ...
... spotkanie, na którym poświętujemy trochę nasze wspólne lata nauki.
Po powrocie do domu, zdjąłem buty i wszedłem do kuchni w poszukiwania szybkiego jedzenia. Zrobiłem śniadanie, którego nie zjadłem przed wyjściem do szkoły, bo omal się nie spóźniłem. Wychodząc z kuchni wpadłem na moją mamę, która jak widać, była lekko zaskoczona moją obecnością.
- Hej, nie myślałam, że tak szybko wam to pójdzie.
- No już jestem. Wszystko w porządku, jakoś poszło. Jestem tak głodny... pogadamy za chwile...
Musiałem jakoś przerwać rozmowę. Byłem głodny jak wilk, była już 14:20 a ja nadal byłem o pustym żołądku. Po obfitych dwóch bułkach ze wszystkim możliwym w środku położyłem się i odpłynąłem. Spałem półtorej godziny. Obudziłem się przez tatę, który włączył TV żeby posłuchać, co się dzieje w Polsce i na świecie. Jak zwykle same problemy.
- Słyszałem, że gimnazjum masz już za sobą - powiedział z uśmiechem, gdy tylko się obudziłem. - Macie jakieś plany ze znajomymi na świętowanie zakończenia trzech lat wspólnych wybryków?
- Dzisiaj chyba pójdziemy gdzieś pod wieczór, a zaraz jeszcze idę do Wiktorii. A czemu się pytasz??
- Myślałem, że chcielibyście się czegoś napić. W końcu w takim wieku coś możecie poużywać, nie uważasz tak?
- Jeszcze nie wiem czy ktoś ma ochotę coś pić, ale jakby co, to obiecuję że z niczym nie przesadzę.
I wyszedłem z domu szybkim krokiem, zmierzając w kierunku mieszkania Wiktorii. Mieszkała dwa bloki od mojego, na pierwszym piętrze. Zapukałem.
- ...